Na tegorocznym mundialu Pavard rozegrał zaledwie 89. minut w pierwszym grupowym starciu "Trójlokorowych" przeciwko Australii. Po tym spotkaniu pojawiły się pierwsze pogłoski o niezadowoleniu z jego postawy wśród kolegów z zespołu. Po porażce Francuzów w finale z Argentyną, na światło dzienne wypłynęły nowe informacje, przekazane przez dziennikarza Romaina Molinę. Według jego doniesień, obecność Pavarda na ławce rezerwowych w każdym kolejnym spotkaniu Francuzów, była efektem ostrej wymiany zdań, jaka miała miejsce w szatni pomiędzy nim, a selekcjonerem - Didierem Deschampsem. Od tego czasu na prawej obronie zaczął występować nominalny stoper - Jules Kounde, a w razie rotacji - Axel Disasi. Koledzy podejrzewają Pavarda o wynoszenie informacji z szatni Zawodnik Bayernu Monachium miał poczuć się urażony, a swoje niezadowolenie okazywał chociażby poprzez uwagi wygłaszane pod adresem swoich kolegów, zarówno w trakcie treningów, jak i z perspektywy ławki rezerwowych podczas spotkań. Jak donosi Molina, te były odbierane przez sztab szkoleniowy jako bardzo niewłaściwe i doprowadziły do powstania napiętej atmosfery wewnątrz kadry. Prawy obrońca jest także oskarżany przez kolegów z zespołu o wynoszenie do mediów wewnętrznych spraw szatni, w wyniku bliskich relacji łączących go z niektórymi dziennikarzami. Cała sytuacja sprawia, że najbliższa przyszłość Pavarda w reprezentacji Francji, zwłaszcza w przypadku pozostania na stanowisku Deschmapsa staje się bardzo niepewna. Czytaj również: Poruszające wyznanie Messiego po triumfie! Padły słowa o Maradonie