Dziennikarze szwedzkiej gazety "Aftonbladet" zrobili reportaż z tego miejsca, choć nie udało im im się dostać na sam teren Asian City, który składa się z 44 domów otoczonych wysokim murem. Jeden ze strażników, pilnujących obiektu nie pozwolił im wejść, mówiąc: "żadnych mediów". Natomiast mieszkaniec, który robił zakupy w sklepie spożywczym, nie miał z tym problemów, choć sprawdzono bagaż, zanim mógł wejść. Tymczasem ze szwedzkimi dziennikarzami spotkał się menedżer położonej tuż obok Asian City strefy kibica. "Ona została zbudowana dla wszystkich fanów. Oczywiście ta jest dalej (dwie inne są w centrum miasta - przyp. red.), ale każdy może do niej przyjść" - tłumaczył. Według Amnesty International aż 95 procent siły roboczej w Katarze stanowią cudzoziemcy. Warunki ich pracy mają być poniżej jakiejkolwiek krytyki, pensje są na poziomie minimalnym i nie mają żadnych praw. Ponadto od 2010 roku, kiedy Katarowi przyznano mistrzostwa świata i rozpoczęły się prace związane z turniejem, zginęło ponad 7000 zagranicznych robotników. MŚ 2022. Wysyła pieniądze do domu "Wszyscy mieszkamy w Asian City, w każdym mieszkaniu jest nas czterech, wszystko działa, nie będę narzekał" - mówił jednak 31-letni Patrick Baros Chege. Opuścił on rodzinę w Kenii, aby pracować w Dausze i wysyłać pieniądze do domu. Żyje tam dwójka młodszego rodzeństwa i ich edukacja jest w rękach Patricka, który musi zarobić, by starczyło na czesne. "Wysyłam do domu 80 procent pensji. Chcę, żeby rodzina miała jedzenie na stole, a rodzeństwo mogło chodzić do szkoły. W Kenii nie ma zbyt wielu miejsc pracy, ale tutaj są" - powiedział Baros Chege. Pracuje na lotnisku, ponieważ dobrze mówi w języku angielskim. Jego czas pracy wynosi 12 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu. Po odliczeniu czynszu zarabia, w przeliczeniu na złotówki około 1600, a po wysłaniu pieniędzy do domu, zostaje mu 320 złotych na życie. "Moje miesięczne wynagrodzenie jest dużo wyższe niż w Kenii. Dni pracy są długie i jest jej dużo, ale jest dobrze. Kiedy mam wolne, przychodzę pograć w piłkę i trochę potrenować" - przyznał 31-latek. Rozmowie przysłuchuje się inny pracownik Peter Shikoli. "Ja też pracuję na lotnisku, obaj jesteśmy z Kenii. Plan jest taki, aby zostać tu jeszcze dwa lata, ale jeśli znajdziemy coś lepszego, to się przeprowadzimy. Teraz mamy wolne, więc będzie dużo piłki nożnej" - dodał 35-latek. MŚ 2022. Inne spojrzenie na pracę cudzoziemców Szwedzcy dziennikarze rozmawiali też z pracującym podczas mistrzostw świata w różnych lokalizacjach, człowiekiem, który nie chciał podawać personaliów, a dla potrzeb tekstu nazwali go Treyem. Jego narracja jest zupełnie inna. "Robotnicy przebywają w tutejszej strefie kibica, ponieważ wielu ma wolne w czasie mistrzostw świata. Nie wyglądałoby to dobrze na zdjęciach, które obiegłyby świat, gdyby pracowali przez wiele godzin na słońcu. Teraz są w dobrym nastroju, gdyż od kilku dni mają przerwę" - tłumaczył Trey. "Widziałem jednak, jak są przymuszani do pracy, byłem w ich 'mieszkaniach' i widziałem jak żyją. To nie są godne warunki" - dodał. Ma także zdanie o tutejszej strefie kibica. "Kiedy było otwarcie mundialu omal nie doszło do katastrofy. Wpuszczali za dużo ludzi, nie przejmując się w ogóle kolejkami do wejścia, w których ludzie się męczyli przez długi czas. W tej strefie kibica nie ma przyjezdnych fanów. To na sto procent sposób FIFA, aby ukryć zagranicznych robotników. Nie chcą, żeby ci jechali do miasta, stąd stworzenie osobnej strefy dla nich tutaj" - tłumaczył Trey. MŚ 2022. To mogło się zdarzyć wszędzie Na FIFA Fan Festival sponsorzy mają dużo miejsca na prezentowanie swoich marek w okolicy stadionu, gdzie odbędzie się finał mistrzostw świata. Kibice mogą tam jeździć na lodowisku. Jednak w okolicy Asian City nie ma ani sponsorów, ani lodowisk. Są za to stoiska z jedzeniem w niższej cenie, żeby cudzoziemscy robotnicy mogli sobie coś kupić. "Jestem tutaj od trzech lat. To wspaniałe, że mistrzostwa świata odbywają się w Katarze, to dla mnie doświadczenie życia" - powiedziała Nikhita za Sri Lanki, która niedawno skończyła 25 lat. Co sądzi o tym, że wielu cudzoziemskich pracowników zginęło, budując stadiony i hotele przed mistrzostwami świata? "Nie myślę o tym. To mogło zdarzyć się wszędzie. Nie sądzę, że to taki wielki problem, to rozkłada się na ponad dziesięć lat. To normalne i nie ma związku z Katarem" - stwierdziła. Gdy oczy wszystkich kibiców, dziennikarzy i całego świata odwrócą się od Kataru zarówno ona, jak i inny cudzoziemscy robotnicy trafią w końcu na FIFA Fan Festival, aby rozebrać wszystko, co wcześniej zbudowali.