Wraz z dniem 22 listopada dla "Biało-Czerwonych" oficjalne rozpoczął się mundial. Podopieczni Czesława Michniewicza w pierwszym meczu zmierzyli się z reprezentacją Meksyku. Choć remis mógłby wydawać się dla wielu korzystnym wynikiem, kibice, jak i sami piłkarze mają prawo czuć niedosyt. Wszystko przez rzut karny, którego w drugiej połowie nie wykorzystał Robert Lewandowski. Rywalizacja trwa jednak dalej, a już w sobotę 26 listopada Polacy zagrają z Arabią Saudyjską. Zapytaliśmy Guillermo Ochoę o pudło Roberta Lewandowskiego. Zdradził sekret W Katarze pojawiły się drugie połówki ekipy Czesława Michniewicza, wśród nich żona kapitana naszej reprezentacji, Anna Lewandowska. Trenerka fitness wraz z siostrą Roberta przez kolejne tygodnie będą kibicować Polakom w trybun katarskich stadionów. Wizyta w Katarze nie oznacza jednak, że 34-latka porzuciła swoje codzienne nawyki, w tym przede wszystkim aktywność fizyczną. Lewandowska zamieściła w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać, jak spędza czas wolny w Katarze. Ukochana Roberta Lewandowskiego dzień rozpoczęła bowiem od... treningu. Jak widać, Annie towarzyszyła nie tylko siostra Roberta, ale także osoby, które w życiu trenerki pojawiły się nie tak dawno, a mianowicie... holenderskie WAGs. Jak się okazuje, kibicowanie innych drużynom nie sprawia, że między kobietami nagle pojawiła się rywalizacja. "Ten trening mnie zabił, ale i tak Cię kocham" - napisała w komentarzu Mikky Kiemeney, narzeczona Frenkiego de Jonga. A mogło być tak pięknie! Lewandowski i Krychowiak mogą tego bardzo żałować