Oficjalnie FIFA przekazała swoją decyzję o wyznaczeniu Marciniaka na arbitra meczu finałowego w czwartek 15 grudnia, trzy dni przed decydującym meczem. Potwierdziły się tym samym krążące od dłuższego czasu plotki, mówiące, że to właśnie Polak jest głównym faworytem do poprowadzenia decydującego o trofeum spotkania. Sam nie krył sporych emocji związanych z tą decyzją, kiedy reporter zapytał go o odczucia. Mistrzostwa świata 2022. Szymon Marciniak podzielił się wrażeniami przed finałem mundialu Marciniak poruszył także temat swojego zdrowia, które na dłuższy czas wykluczyło go z sędziowania na najwyższym poziomie. Z powodu dolegliwości serca najlepszy polski arbiter stracił chociażby możliwość pracy w trakcie EURO 2020. - Dla mnie jest to szczególna chwila, bo straciłem 1,5 roku. Zatrzymała mnie i nas jako zespół ciężka choroba, nie pojechaliśmy na EURO 2020. Nie sądziłem, że będzie ona aż tak poważna. Na początku ją troszeczkę bagatelizowałem, ale cóż, tak czasami w życiu jest. Raz zabiera, raz oddaje. Mogę powiedzieć, że nam życie oddało podwójnie, bo zabrało EURO, ale dało finał mistrzostw świata - powiedział 41-latek podzielił się także swoimi przewidywaniami piłkarskimi przed finałem, a także po krótce nakreślił plan działania swojego zespołu przed największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze. Jak podkreśla, najważniejsze, by o pracy jego i kolegów mówiono jak najmniej już po zakończeniu finału. - Oczekuję wspaniałego meczu. Dwie wielkie drużyny, niesamowici piłkarze, którzy w każdej sekundzie tego meczu mogą zrobić coś z niczego. Dlatego dla nas na pewno koncentracja, koncentracja i jeszcze raz koncentracja w każdej sekundzie tego meczu. Zero rozluźnienia, bo, co jest naszą przewagą, obie drużyny sędziowaliśmy. Zespoły znają nas, my znamy zespoły, myślę, że jest to duży kredyt zaufania od drużyn dla nas i postaramy się go wykorzystać - zakończył.