Dariusz Szpakowski obsługuje 12. finały mistrzostw świata w swojej przebogatej karierze. Dwa pierwsze mundiale - w 1978 i 1982 roku - komentował dla Polskiego Radia. Kolejne - nieprzerwanie - już na antenie telewizyjnej. Krótko przed wylotem do Kataru legendarny komentator zapowiedział, że będzie to jego pożegnanie z globalnym czempionatem. Na Półwyspie Arabskim spotkał jednak Latynosa, który - jak czytamy - wzbudził jego podziw. "W Katarze poznałem rekordzistę - Argentyńczyka, który ma za sobą siedemnaście mundiali. Byłem pod dużym wrażeniem tego starszego pana i od razu wysłałem sygnał do Marka Szkolnikowskiego (szef TVP Sport - przyp. red.), że jednak nie kończę" - opowiada Szpakowski w rozmowie z serwisem sport.tvp.pl. Co za emocje Dariusza Szpakowskiego! Dał popis przy karnym Chorwatów(WIDEO) Szybko dodał jednak, że przesłana wiadomość była z jego strony żartem. W 2026 roku nie będzie go już na turnieju, który zorganizują wspólnie USA, Meksyk i Kanada. Ostatni mundial Szpakowskiego. "Prawom natury nie da się zaprzeczyć" Jak wyobraża sobie siebie za cztery lata? - Nie wiem, czy będę siedział na leżaku, ale na pewno nie będzie mnie na mundialu. Prawom natury nie da się zaprzeczyć. W przyszłym roku kończę 72 lata... - odpowiada. Francja wstrząśnięta słowami swej gwiazdy przed finałem mundialu Szpakowski nie żegna się jednak z komentatorskim stanowiskiem definitywnie, co ucieszy z pewnością liczną rzeszę jego wieloletnich sympatyków. - Wciąż nie czuję się na tyle wypalony, na tyle bez energii, by żegnać się całkowicie - deklaruje bez wahania. Początek meczu Argentyna - Francja w niedzielę o godz. 16.00. Relacja live w serwisie Interia Sport.