Reprezentacja Francji dość gładko rozprawiła się z rywalami i doszła do półfinału mistrzostw świata. Wcześniej zaliczyła tylko jedną porażkę - przegrała z Tunezją (0:1) na etapie fazy grupowej, ale nie miało to większego znaczenia, bowiem i tak do 1/8 finału mundialu awansowała z pierwszego miejsca. Potem, jak wiadomo, napotkała na swojej drodze Polskę. "Biało-Czerwoni" śmiało stawili czoła aktualnym mistrzom świata, ale ostatecznie musieli uznać ich wyższość i przyjąć przegraną 1:3. Osiągnięcia ekipy Didiera Deschampsa niespodzianką nie są. Za to chyba mało kto spodziewał się, że na chwilę przed finałem ich rywalami będzie ekipa z Maroka. Ta zasłużyła na miano sensacji turnieju. Jednak sukcesy afrykańskiej drużyny mają też swoje ciemne strony. Po jej zwycięstwie nad Portugalią i awansie do półfinału MŚ 2022 na ulicach kilku europejskich miast doszło do awantur z udziałem marokańskich kibiców. Najgoręcej było w Paryżu, gdzie mieszka około miliona pochodzących z Maroka przyjezdnych. Nie obyło się bez starć z policją, podpaleń i zniszczeń mienia. Zamieszki skończyły się aresztowaniami. Francuscy funkcjonariusze, nauczeni doświadczeniem, przygotowali się teraz na podobny scenariusz. Po zwycięstwie Francji może być niebezpiecznie. Potworny cios Katarczyków w Maroko! Tuż przed historyczną batalią o finał Francja pełna obaw przy okazji meczu z Marokiem. Burmistrz Paryża apeluje o zamknięcie Pól Elizejskich. Jest też ostrzeżenie dla Polaków Jak podają zagraniczne media z "The Sun" na czele, do Paryża ściągnięto tysiące policjantów, którzy mają być w gotowości do wybuchu "wojny domowej" przy okazji meczu Francja - Maroko w półfinale mistrzostw świata w Katarze. Po "desperackich wezwaniach urzędników" w całym kraju zmobilizowano 10 tysięcy francuskich policjantów, w tym 5 tys. w samej stolicy kraju. Zaniepokojeni mieszkańcy i właściciele sklepów oraz nieruchomości w centrum miasta obawiają się zamieszek. Lokalna burmistrz Jeanne d'Hauteserre poprosiła o zamknięcie Pól Elizejskich na czas piłkarskiego pojedynku. "Kiedy chcesz świętować zwycięstwo, nie przychodzisz z moździerzami. Ale ci ludzie tak naprawdę przychodzą tylko po to, by uderzać żelaznymi prętami. W środę wszyscy boją się wojny, wojny partyzanckiej, wojny domowej, a my nie chcemy, aby Pola Elizejskie zamieniły się w pole bitwy" - mówiła dla CNews. Ostrzeżenie wydała też polska ambasada we Francji. Selekcjoner z Francji zaskakuje: W półfinale będę kibicował Maroku