Przypomnijmy - w pierwszej kolejce grupowej Arabia Saudyjska sprawiła ogromną sensację. Choć do przerwy przegrywała z Argentyną 0-1 po bramce z rzutu karnego Leo Messiego, to w drugiej połowie w ciągu pięciu minut odrobiła straty i wyszła na prowadzenie. I wygrała 2-1. "Poza skalą Richtera [określa wielkość trzęsienia ziemi - przyp. red.]: Zwycięstwo Arabii Saudyjskiej nad Argentyną było futbolem w najlepszym wydaniu" - to tytuł z portalu arabnews.com. Dzień wolny po zwycięstwie Po wygranej Salman bin Abdulaziz Al Saud, król Arabii Saudyjskiej nagrodził swoich poddanych dniem wolnym od pracy. Teraz jego syn i premier książę Mohammed bin Salman Al Saud zdecydował się w sposób materialny uhonorować bohaterów meczu. Według arabskich mediów każdy ma dostać nowego Rolls-Royce’a RM6 Million. Nie wiadomo jaki to będzie dokładnie model, ale ceny zaczynają się około 460 tys. dolarów. Auto ma rozpędzać się do 100 km/h w pięć sekund i być w stanie pędzić z prędkością około 250 km /h. Nie jest to pierwszy przypadek, kiedy piłkarz Arabii Saudyjskiej dostaje taka nagrodę od rodziny królewskiej. W 1994 roku Saeed Al-Owairan, który zdobył gola w meczu z Belgią uznanego za jednego z najładniejszych w historii mistrzostw świata też dostał Rolls-Royce’a. Piłkarze Arabii Saudyjskiej wygraną okupili kontuzjami dwóch ważnych zawodników, których w sobotę zabraknie w spotkaniu z Polską. W trakcie meczu doszło do groźnego zderzenia - interweniujący bramkarz Mohammed Al Owais trafił kolanem w głowę Yassera Al Shahraniego. Zawodnik trafił do szpitala w Rijadzie. Okazało się, że doszło do pęknięcia szczęki i wewnętrznych obrażeń. Poza Al Shahranim urazu doznał Salman Al-Faraja. Kontuzja jest tyle poważna, że 33-letni pomocnik też już nie zagra w mistrzostwach świata w Katarze.