Deklaracja Szczęsnego spowodowała opad szczeny u kibiców - Jestem pewien, że to mój ostatni mundial, bo za cztery lata na pewno już nie będę grał w piłkę. Ogień we mnie do niej już nie będzie płonął - ta deklaracja Wojciecha Szczęsnego spowodowała opad "(S)szczeny" u większości kibiców. Sęk w tym, że z mundialem żegnają się też Kamil Glik, Kamil Grosicki, zapewne Grzegorz Krychowiak i Artur Jędrzejczyk, którzy polską piłkę zawieźli na Euro 2016, gdzie dotarli do ćwierćfinału, awansowali też na dwa kolejne mundiale. Szczęsny o "last dance" starszego pokolenia Zapytaliśmy Szczęsnego o to, jakie on i jego koledzy mają zamiary przed tym "last dance", ostatnim tańcem? - Wielu z nas było także cztery lata temu w Rosji, gdzie kompletnie zawiedliśmy. Teraz chcemy w jakimś sensie odkupić tamte winy. Nawet tak negatywne doświadczenie, które przeżyliśmy cztery lata temu pomaga w przygotowaniu się do kolejnego turjnieju - dodał. Czytaj też: Szczęsny mocno! "Nie mieliśmy czasu, aby... coś popsuć" Z Dohy Michał Białoński, Interia