Takich ludzi w historii futbolu jest trzech. Jan Tomaszewski (1974), Brad Friedel (2002) i Wojciech Szczęsny. Tylko oni obronili dwa rzuty karne na jednym mundialu. Bramkarz Juventusu Turyn pisze historię na naszych oczach. Dzięki jego fantastycznej postawie "Biało-Czerwoni" po 36 latach awansowali do fazy pucharowej finałów MŚ. Część polskich kibiców gotowa jest stawiać mu monument. - Najpierw musieliby mnie "odkamieniować" za to wszystko, co działo się po poprzednich wielkich turniejach. I z tych kamieni rzeczywiście mogliby postawić pomnik - żartuje Szczęsny w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". FIFA wszczęła postępowanie! Rywale Polaków znów mają kłopoty Z dużym dystansem podchodzi również do fali krytyki, jaka uderza w ekipę Czesława Michniewicza. Plan minimum, czyli wyjście z grupy, został zrealizowany - zgadza się. Styl gry drużyny narodowej na ogół budzi jednak bardzo negatywne odczucia. Wojciech Szczęsny: Jestem w 1/8 finału MŚ i dobrze mi z tym - Kanada grała ładniej od nas, a już ma spakowane walizki, Dania również i wyleciała do Kopenhagi. Za stary jestem, żeby podziwiać piękno piłki, więcej razy na mundialu z grupy nie wyjdę. Styl zszedł więc na drugi plan. Jestem w 1/8 finału MŚ i dobrze mi z tym - oznajmia w swoim stylu Szczęsny. Żałuje jednak tego, co na gorąco powiedział po meczu z Argentyną, w którym obronił "jedenastkę" wykonywaną przez Lionela Messiego. Przed kamerami pozdrowił wówczas swoich najbliższych. W potoku słów wyrwało mu się jedno zdanie za dużo... - Narobiłem "bigosu". Głupi jestem, bo ciągle zapominam, że syn ma już cztery lata i, kiedy słyszy w telewizorze: "Tata nie wraca do domu", bierze to dosłownie. Że już nigdy nie wróci. Żona powiedziała, że wszyscy w domu byli podekscytowani, uradowani, a Liam wyszedł zapłakany do drugiego pokoju - zdradza "Szczena". Sensacyjne doniesienia z Kataru. Mieli przechwycić notatki rywali! Wkrótce potem zadzwonił do rodziny i... - Popłakałem się, rozkleiłem jak mały chłopiec. Strasznie ryczałem, łzy płynęły po policzkach. Zeszły emocje, stres, puściło napięcie. Grasz na maksymalnej adrenalinie, a potem nagle dzwonisz do domu, widzisz wszystkich uradowanych, szczęśliwych, rozbawionych, to... coś pęka - opowiada. Po najbliższym meczu nie będzie musiał dzwonić do żony. Marina wraz z synem przylecą do Kataru i spotkanie 1/8 finału z Francją obejrzą z trybun. Z jakim nastawieniem drużyna przystąpi do konfrontacji z wciąż aktualnymi mistrzami świata? - Gonimy marzenia - odpowiada Szczęsny. - Nikt od nas nie oczekuje, że pokonamy Francję. Pewnie my sami też nie, ale głupotą byłoby nie spróbować. Początek meczu Francja - Polska w niedzielę o godz. 16.00. Relacje live ze wszystkich spotkań MŚ 2022 zawsze w Interia Sport. Nasi specjalni wysłannicy są w Katarze! Odkryj kulisy mundialu razem z nami. Najświeższe informacje, klipy wideo, turniejowe ciekawostki i rozmowy z ekspertami znajdziesz codziennie TUTAJ. Zobacz pełny terminarz finałów MŚ 2022