Argentyna w sobotni wieczór pokonała 2:1 Australię i zapewniła sobie awans do ćwierćifnału katarskiego mundialu, gdzie ich rywalem będzie Holandia. Tradycyjnie, część argentyńskich kibiców mieszkająca w Mar del Plata świętowała zwycięstwo drużyny narodowej w okolicach pomnika generała Jose de San Martina. Tym razem również zebrała się liczna grupa, a część postanowiła w szale radości wspiąć się na pomnik. Mistrzostwa świata 2022. Tragiczne wydarzenia w Argentynie po meczu z Australią Skończyło się to bardzo boleśnie dla jednego z mężczyzn, który spadł z monuimentu i uderzył o ziemię z wysokości około 6 metrów. W efekcie doznał poważnych obrażeń głowy i nieprzytomny został przetransportowany do szpitala. - Gdy tylko został przyjęty, przenieśli go do tomografu komputerowego i nadal nie ma raportu na temat jego stanu - podały źródła szpitalne argentyńskiemu portalowi 0223. To nie pierwsza tego typu sytuacja związana z tym pomnikiem. Po zwycięstwie nad Meksykiem fani również zebrali się aby świętować, a w tamtym dniu pechowców było dwoje. Tamtego dnia mężczyzna spadając z pomnika pociągnął za sobą 14-letnią dziewczynkę i w efekcie oboje odnieśli poważne obrażenia, które spowodowały ich hospitalizację. Szaleństwo trwa w Argentynie, a fanatyzm kibiców "Albicelestes" doskonale widać także w Katarze, gdzie na każdym meczu reprezentacji atmosfera jest bardzo gorąca. Nie inaczej było z Australią, gdzie przez cały mecz trwał głośny doping, a po jego zakończeniu piłkarze dołączyli do chóralnych śpiewów i świętowali awans wspólnie z kibicami.