Po dwóch meczach mundialu w Katarze, <a class="db-object" title="Polska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-polska,spti,1592" data-id="1592" data-type="t">Polacy</a> mają cztery punkty i są liderem grupy C. Po bezbramkowym remisie z <a class="db-object" title="Meksyk" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-meksyk,spti,8477" data-id="8477" data-type="t">Meksykiem</a>, dziś pokonali <a class="db-object" title="Arabia Saudyjska" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-arabia-saudyjska,spti,8295" data-id="8295" data-type="t">Arabię Saudyjską</a> 2-0, po golach <a class="db-object" title="Piotr Zieliński" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-piotr-zielinski,sppi,1197" data-id="1197" data-type="p">Piotra Zielińskiego</a> i <a class="db-object" title="Robert Lewandowski" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-robert-lewandowski,sppi,2157" data-id="2157" data-type="p">Roberta Lewandowskiego</a>. Polacy w dwóch spotkaniach nie stracili bramki. To pierwsza taka sytuacja, od mundialu w 1986 roku. Mało jednak strzelają, a gole są prawie tak samo ważne w tym turnieju, jak punkty. W przypadku równej liczby "oczek", o kolejności w grupie decyduje bowiem bilans bramek. Polacy w tej chwili mają bardzo dobrą sytuację, ale mogli zapewnić sobie znacznie większy komfort. Szczęsny bronił, a zwycięstwo mogło być wyższe Polacy mogli wygrać jeszcze wyżej. W drugiej połowie zmarnowali jednak kilka dobrych okazji. <a class="db-object" title="Arkadiusz Milik" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-arkadiusz-milik,sppi,1234" data-id="1234" data-type="p">Arkadiusz Milik</a> trafił w poprzeczkę, a Lewandowski w słupek. Potem napastnik Barcelony, co prawda trafił do siatki, ale w końcówce już przegrał pojedynek z bramkarzem. Mógł mieć więc hat-tricka, ale nie ma co narzekać, bo w pierwszej połowie Polacy też mieli sporo szczęścia, a przede wszystkim <a class="db-object" title="Wojciech Szczęsny" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-wojciech-szczesny,sppi,1952" data-id="1952" data-type="p">Szczęsnego</a> w bramce, który świetnie obronił najpierw rzut karny, a potem dobitkę. Jednak przed ostatnim meczem fazy grupowej sytuacja reprezentacji Polski jest bardzo dobra. W środę, "Biało-Czerwoni" mogą przypieczętować awans, meczem z <a class="db-object" title="Argentyna" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-argentyna,spti,9756" data-id="9756" data-type="t">Argentyną</a>. To spotkanie rozpocznie się o 20.