Rozpoczynała się 89. minuta meczu, gdy Portugalia przeprowadzała kolejną ofensywną akcję, a Bruno Fernandes otrzymał piłkę przed "szesnastką". Portugalczyk próbował kiwnąć rywala, zakładając mu tzw. "sito". W tym momencie, defensor Jose Maria Gimenez rzucił się na murawę, aby zablokować piłkę. Pechowo futbolówka trafiła w jego rękę, a doświadczony irański sędzia Alireza Faghani pewnym gestem pokazał, że nic nie było i gramy dalej. Wielka kontrowersja w meczu Portugalia - Urugwaj. Sędziowie popełnili poważny błąd Zawodnicy reprezentacji Portugalii niemal natychmiast zaczęli protestować, lecz piłka była nadal pod ich kontrolą. Gdy po jakimś czasie futbolówka znalazła się poza boiskiem, sędzia Alireza Faghani wstrzymał wznowienie gry i pobiegł do monitora VAR w celu wideoweryfikacji. Powtórki nie pozostawiały złudzeń. Boiskowa decyzja arbitra była bardzo dobra. Obrońca reprezentacji Urugwaju rzucił się na ziemię w celu zablokowania piłki. Futbolówka trafiła w rękę, która była ułożona prostopadle względem ciała i amortyzowała upadek. Zgodnie z przepisami gry i wszelkimi interpretacjami, takie ułożenie ręki jest naturalne i nie może być oceniane, jako przewinienie. To normalne i dopuszczalne, że zawodnik podpiera ręką swoje ciało przed upadkiem. Sędzia Alireza Faghani po obejrzeniu powtórek, w niespodziewany sposób, zdecydował się na zmianę decyzji i podyktował rzut karny dla Portugalii. Sytuacja jest całkowicie niezrozumiała. Z boiska doświadczony arbiter bardzo dobrze ocenił tę sytuację. Trudno powiedzieć, czym kierowali się sędziowie VAR, na czele z Katarczykiem Abdullahem Al Marrim. Niestety decyzja jest błędna, niezrozumiała i ma prawo być nazywana skandalem, zwłaszcza na takim poziomie. Do wykonania rzutu karnego podszedł Bruno Fernandes, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce, tym samym notując drugą bramkę w tym spotkaniu. Sędzia w ogniu krytyki. To koniec marzeń o finale mistrzostw świata? Irański sędzia Alireza Faghani był uznawany za kandydata do prowadzenia meczu finałowego na tegorocznych mistrzostwach świata. FIFA na turniej powołała 36 sędziów głównych, z czego zaledwie siedmiu ma doświadczenie z mundialu w Rosji. Alireza Faghani, jako jedyny prowadził w 2018 mecze inne, niż te rozgrywane w fazie grupowej. Co więcej, był on rozjemcą spotkania o trzecie miejsce, w którym Belgia zwyciężyła 2-0 z Anglią. Wydaje się, że w tym momencie szanse 44-letniego sędziego z Iranu na prowadzenie finału spadły. Trudno powiedzieć, jak podejdzie do tego szef sędziów FIFA Pierluigi Collina. Z lat ubiegłych wiemy, że spore błędy nie były wybaczane i arbitrzy często musieli żegnać się z turniejami. Jednak, czy i tym razem tak będzie? Czytaj także: Polska idzie górą. Wszystko dzięki mundialowi Czytaj także: Oto plan Michniewicza na wyjście z grupy. Ekspert wyjaśnia.