Infantino: Każda ofiara śmiertelna to wielka tragedia dla nas wszystkich - Na początku trzeba podkreślić, że każda osoba, która straciła życie na budowie w Katarze, to o jedną ofiarę za dużo. To wielka tragedia dla rodziny i całego otoczenia, dla nas również - podkreślał Gianni Infantino. - Natomiast przy tych statystykach trzeba być precyzyjnym. Większość liczb jest wyolbrzymionych. Mamy udokumentowane trzy ofiary plus czwarta, które zginęły podczas budowy stadionów - zapewnił szef światowej piłki. Infantino nie kryje, że o wiele więcej robotników straciło życie na innych budowach. - Podczas budowy całej infrastruktury przez te wszystkie lata śmierć poniosło 400-500 osób i to bardzo smutne. Musimy jednak być precyzyjni. Strata każdego człowieka to wielka tragedia - przypominał. Akcentował, że FIFA czyniła starania, by warunki pracy imigrantów w Katarze, którzy stanowią ponad 90 procent wszystkich pracowników, uległy poprawie. - Nasze naciski, negocjacje doprowadziły jednak do zmiany prawa w Katarze i lepszego traktowania pracowników. Oni mają teraz organizację, która chroni ich interes. To się stało, doszło do poprawy, a my na to naciskaliśmy - zapewniał Infantino. Miał na myśli Kafala System, który pozwala robotnikom na zmianę pracodawcy jeszcze podczas trwania kontraktu. Wcześniej czuli się jak niewolnicy, zabierano im paszporty i musieli pracować za niższe stawki niż te wcześniej gwarantowane. Europa protestowała w obronie praw kobiet i środowisk LGBT Infantino odniósł się też do protestów z krajów europejskich, jak Niemcy i Dania, które broniły praw kobiet i środowisk LGBT. Środowisk, które nie mają szans się przebić nie tylko w Katarze, ale też w całym świecie arabskim. W geście protestu imprezę zbojkotowały wszystkie rządy Unii Europejskiej, za wyjątkiem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który pojawił się u boku Infantino na półfinale z Marokiem. Także władz piłkarskich z wielu krajów Starego Kontynentu zrezygnowali z podróży do Dohy. - FIFA zrzesza 211 krajów z całego świata i musimy dbać o interes każdego z nich, a nie przedkładać jedne nad drugie i chciałem wyrazić podziękowanie dla przedstawicieli wszystkich 211 krajów, które wspierają mnie - odparł Infantino. - To różne kraje, różne kultury, różne sposoby postrzegania świata. Ja muszę dbać o każdego. Jesteśmy globalną organizacją - przypomniał szef FIFA, który tym razem postanowił nie wdawać się w spory polityczne, kulturowe i religijne. Z Dohy Michał Białoński, Interia