Rosjanie mieli być rywalem Polski w pierwszej rundzie baraży o awans na mundial w Katarze. Po ich zawieszeniu "Biało-Czerwoni" automatycznie awansowali do finałowej batalii, w której pokonali Szwedów 2:0. "Sborna" w teorii powinna zaś pozostawać na peryferiach futbolu, choć... nie do końca tak jest. Drużyna Walerija Karpina rozegrała bowiem już trzy towarzyskie spotkania. We wrześniu pokonała 2:1 Kirgistan, a w listopadzie spotkała się z Tadżykistanem i Uzbekistanem, dwukrotnie bezbramkowo remisując. Rywale, pochodzący z Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej zgodzili się grać z Rosją. Sparingpartnerów szukano jednak też w Europie - pierwotnie przystała Bośnia i Hercegowina, lecz pod presją opinii publicznej wycofała się z pomysłu. Rosjanie szykują sensacyjną zmianę Tymczasem władze rosyjskiej federacji w cieniu mundialu pracują nad pomysłem, który w ich głowach kiełkował już od dłuższego czasu. Myślą bowiem o przenosinach pod skrzydła azjatyckiego związku, co być może pozwoliłoby im "uciec" z nałożonego przez UEFA zawieszenie i brać udział między innymi w mistrzostwach kontynentu. Jeszcze przed MŚ wypowiadał się na ten temat Karpin sugerując, że może to być dobre rozwiązanie. - Jak długo mamy czekać?. Ile jeszcze potrwa nieznane? Dołączmy do Azji, jeśli jest taka opcja - mówił. W niedzielę rosyjski "Sport-Express" opublikował krótką rozmowę z szefem RFU, Aleksandrem Diukowem. Przyznał on, że kwestia przejścia do AFC (Azjatyckiej Konfederacji Piłkarskiej) będzie omawiana podczas najbliższego posiedzenia komitetu wykonawczego. Dodał jednocześnie, że sam z jej przedstawicielami jeszcze nie rozmawiał. Przy okazji opowiedział, że z europejskimi władzami wciąż współdziała. - UEFA uważa nas za członków europejskiej rodziny. Poza organizacją oficjalnych spotkań nasza współpraca trwa. Wspólnie realizujemy wszystkie programy, w tym te związane z finansowaniem naszych projektów czy programy edukacyjne - ujawnił.