To był przedziwny mecz. Portugalia, która tak bardzo zawiodła w przegranym 1-2 meczu z Koreą Południową na koniec rozgrywek grupowych, wyszła na Szwajcarów bez swej największej gwiazdy, Cristiano Ronaldo. Trener Fernando Santos posadził go na ławie i wpuścił na ostatni kwadrans. Okazało się, że Portugalia bez Cristiano Ronaldo istnieje i ma się dobrze - jego zmiennik Goncalo Ramos strzelił hat-tricka. Portugalia awansowała w imponującym stylu, a Szwajcaria została w zagadkowy sposób zmiażdżona. Jej występ w meczu 1/8 finału niewiele miał wspólnego z dobrymi meczami Szwajcarów w fazie grupowej, chociażby z wielką bitwą z Serbami. Szwajcarski zespół zupełnie nie przypominał tego, który wyszedł z grupy wraz z Brazylią kosztem Serbii i Kamerunu. Mundial 2022. Szwajcaria przegrała przez wirusa? Wyjaśnieniem tego stanu rzeczy ma być... wirus. Przy czym nie Covid-19, jak zaznaczają Szwajcarzy, ale inny, tajemniczy wirus panoszący się po katarskim hotelu. Dyrektor szwajcarskiej reprezentacji Pierlugi Tami poinformował, że pochorowało się kilku członków zespołu. - Wirus krążył w hotelowym powietrzu. Nie wszyscy go złapali, ale kilku zawodników tak - mówił. Pod wpływem wirusa mieli być w meczu z Portugalią tacy zawodnicy jak Fabian Schär, który rzeczywiście zagrał fatalnie, a także Silvan Widmer czy Nico Elvedi.