- Napisanie, że Argentyńczycy wiedzą, jak wykorzystać brudne zagrania nie byłoby niczym odkrywczym, bo świadkami tego było wielu, którzy przez dziesięciolecia rywalizowali z nimi na mistrzostwach świata. W przededniu półfinałów nadeszła skandaliczna wiadomość o ich przygotowania do Chorwacji i metod, które zamierzają zastosować - piszą chorwaccy dziennikarze. Mistrzostwa świata 2022. Chorwackie media donoszą o planowanych prowokacjach ze strony Argentyny Według docierających do nich informacji jeden z Argentyńczyków miał wygadać się klubowym kolegom z Europy na temat planu swojego zespołu na półfinał. Albicelestes mieli wytypować trzech konkretnych rywali, ich zdaniem najbardziej podatnych na prowokacje. Właśnie na nich ma się skupiać uwaga, a rzekomy zawodnik miał także zapowiedzieć, że "doprowadzi Chorwatów do takiego szału, że złamią się i zostaną pokonani w 60 minut". Nie podają jego nazwiska, ale zaznaczają, że to "piłkarz stale występujący w wyjściowym składzie Argentyny". Chorwacka gazeta nie zdradziła jakie konkretnie zagrywki planują Albicelestes i na kim z zespołu Zlatko Dalicia personalnie mają się skupić, ale zaznaczyli, że "wiedzą, jak zachowuje się każdy, kto chce zdenerwować rywala i wpłynąć na niego, aby zaczął popełniać błędy, kłócić się i dostawać kartki". Wspomniany został oczywiście również mecz z Holandią, który z obu stron był pokazem prowokacji i gier psychologicznych, trwających nawet po zakończeniu spotkania. Chorwaci przewidują celowe deptanie, szczypanie i słowne prowokacje dotyczące między innymi tego, co argentyńscy piłkarze mieliby robić z żonami rywali. Według informacji "Novosti" o wszystkim dowiedział się także selekcjoner Zlatko Dalić, mający wiedzieć, który konkretnie argentyński piłkarz podzielił się informacjami na temat planu jego zespołu, ale woli nie zdradzać jego tożsamości. - Argentyńczycy zapominają jednak, że Chorwaci są zamieszani wszędzie i szybko wszystko odkrywają. Chociaż nawet gdybyśmy nie słyszeli, co nam doniesiono, wiedzielibyśmy, że w tej sprawie z Argentyną powinniśmy być ostrożni - zaznaczają dziennikarze. Ten mecz może więc być sporym wyzwaniem dla Włocha Daniele Orsato, który został wyznaczony jako arbiter główny. Dużą nauką dla niego powinna być postawa Mateu Lahoza, który kompletnie nie poradził sobie z napięciem w czasie ćwierćfinału z udziałem Argentyny i Holandii.