Szpakowski w ostatnim czasie był za swoją pracę mocno krytykowany. "Dostało" mu się między innymi za komentarz meczu Polska - Szwecja w trakcie Euro 2020, gdzie przedwcześnie przekreślał szanse "Biało-Czerwonych". Mundial w Katarze przyniósł jednak - jak się wydaje - prawdziwy renesans jego formy. Media: Dariusz Szpakowski ma komentować finał mundialu Podczas spotkania Brazylii z Serbią to komentator "skradł show", a jego występ był bardzo szeroko komentowany. W zdecydowanej większości - pozytywnie. Owszem, nie ustrzegł się wpadek (chociażby nazywając Thiago Silvę podczas wyjścia na murawę "Thiago Sylwią"), lecz powszechnie podkreślano, że jego słowa niosą ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, którego nie da się zastąpić ciekawostkami czy "suchymi", boiskowymi faktami. "Mistrzowska forma na ostatnie mistrzostwa pięknej kariery" - to tylko jedna z wypowiedzi fanów. Póki co wiadomo, że Szpakowski skomentuje jeszcze trzy mecze fazy grupowej. Co do dalszej części turnieju - oficjalnych informacji nie ma, ale... jak donosi Tomasz Włodarczyk z "Meczyki.pl", legendarny już komentator ma pożegnać się z mundialami relacjonując wielki finał. Co ciekawe - o taką decyzję kibice za pośrednictwem mediów społecznościowych dopominali się już w trakcie czwartkowego spotkania. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że medialne pogłoski się potwierdzą, bo - jak pisał nasz dziennikarz, Bartosz Nosal, "to wybitny głos, po którego okrzyku "GOOOL!" można poczuć jedyne w swoim rodzaju ciarki". Kolejne starcie Szpakowski skomentuje 27 listopada. Będzie to hitowe starcie Niemców z Hiszpanią, w którym nasi zachodni sąsiedzi będą walczyć "o życie". W fazie grupowej usłyszymy go jeszcze podczas Chorwacja - Belgia (1 grudnia) oraz Kamerun - Brazylia (2 grudnia).