W sobotę reprezentacja Polski zmierzy się z Arabią Saudyjską w swoim drugim meczu podczas rozgrywanych w Katarze mistrzostw świata. W pierwszym spotkaniu biało-czerwoni zremisowali bezbramkowo z Meksykanami i jeśli chcą marzyć o wyjściu z grupy, muszą pokonać opromienionych zwycięstwem z Argentyną Saudyjczyków. Przed tą rywalizacją może dojść do zmian w składzie. Tajną bronią selekcjonera Czesława Michniewicza może okazać się Michał Skóraś, który pojawił się na czwartkowej konferencji prasowej. - Chciałbym grać i chciałbym udowodnić to na treningach, żeby to była szczera i odpowiednia decyzja selekcjonera - powiedział skrzydłowy Lecha Poznań. Skóraś marzy o debiucie na mundialu Jak przyznał selekcjoner, do samego końca zastanawiał się czy w meczu z Meksykiem postawić na skrzydle na Jakuba Kamińskiego, czy właśnie na Skórasia. Ostatecznie zdecydował się na piłkarza Wolfsburga, ale nie oznacza to, że "Skóra" już wkrótce nie zadebiutuje na mundialu. - Możliwość gry na mistrzostwach świata to dla mnie wielka sprawa. Ale nie oczekuję tego od trenera. Bardziej chciałbym udowodnić to na treningach, żeby to była szczera i odpowiednia decyzja selekcjonera - powiedział zawodnik Kolejorza. Skóraś chwali Arabię Saudyjską Skóraś przyznał także, że oglądał sensacyjne zwycięstwo naszych przyszłych rywali z Argentyną. Wygrana Saudyjczyków 2:1 sprawiła, że zespół trenera Hervé’a Renarda niespodziewanie włączył się do walki o wyjście z grupy. - Oglądałem ten mecz. Szczególnie zwróciłem uwagę na agresywność w defensywie. Saudyjczycy byli bardzo dobrze zorganizowani, wychodzili agresywnie do Argentyńczyków i to w tym spotkaniu chyba było kluczowe - powiedział 22-latek. Z Dohy Sebastian Staszewski, Interia