W trzeciej minucie spotkania Anglia - Iran na murawę upadł Harry Maguire, sugerując że był faulowany przez Roozbeha Cheshmi. Brazylijski sędzia Raphael Claus pozostał jednak niewzruszony i nakazał kontynuować grę, co nie spodobało się Anglikom. Jak ukazały powtórki, obrońca reprezentacji Anglii faktycznie był trzymany przez jednego z defensorów Iranu, przez co sędzia miał pretekst aby odgwizdać "jedenastkę". Mimo wszystko sędziowie VAR nie podjęli interwencji, co wywołało spore kontrowersje. Harry Maguire domagał się rzutu karnego dla Anglii. Dlaczego VAR nie reagował? Zarówno Harry Maguire, jak i Roozbeh Cheshmi walczyli o pozycję. Anglik w pierwszej fazie był oburącz, mocno trzymany przez rywala, który nie był zainteresowany piłką. Z pewnością można uznać to za nieprzepisową grę i przewinienie. Trzeba mieć jednak na uwadze fakt, że Maguire po tym, gdy był przytrzymywany sam zdecydował się na złapanie swojego rywala. Zgodnie z wytycznymi sędziowskich władz FIFA, aby system VAR mógł być użyty, musi dojść do oczywistego błędu. Sytuacja z trzeciej minuty meczu Anglia - Iran takowa widocznie nie jest, o czym zaważył fakt, że w końcówce Maguire również złapał Chesmina. Kontrowersja w meczu Anglia - Iran. VAR w ogniu krytyki Pierwsza decyzja wydawała się być akceptowalna. Lecz niestety przyszła dziewiąta minuta doliczonego czasu gry, która podzieliła piłkarskich fanów. Po jednym z dośrodkowań w pole karne Anglii, na murawę upadł Morteza Pouraliganji. Sędzia Raphael Claus nie dopatrzył się przewinienia i pozwolił na kontynuowanie gry. Na powtórkach widać jednak, że John Stones złapał za koszulkę reprezentanta Iranu, który w wyniku tego upadł na murawę. Urugwajski sędzia VAR Leodan González zdecydował się na podjęcie interwencji i przywołał swojego kolegę do monitora VAR. Po obejrzeniu powtórek, ostatecznie został podyktowany rzut karny dla Iranu, którego na bramkę zamienił Mehdi Taremi. Sytuacja z pewnością jest kontrowersyjna. Pociągnięcie za koszulkę nie było zbyt mocne i trudno stwierdzić, że spowodowało upadek. Na powtórkach z kamery ustawionej za bramką, widać dokładnie, że Irańczyk w końcowej fazie wykonuje dziwny ruch nogami i rzuca się na murawę, co wygląda bardzo nienaturalnie. Uważam, że Morteza Pouraliganji wyolbrzymił skutek pociągnięcia, dodał wiele od siebie i wymusił rzut karny. W związku z tym uważam, że interwencja VAR nie była zasadna. W sytuacji z początku spotkania, VAR nie podjął reakcji, gdyż nie był to "oczywisty błąd". Trudno zatem zrozumieć interwencję VAR z końcówki meczu, gdy starcie w polu karnym było z gatunku tzw. miękkich lub nawet symulacji i nie wpisywało się w definicję "oczywistego błędu". Nie ma co się zatem dziwić, że gro kibiców krytykuje decyzję arbitrów. Czytaj także: Były sekretarz generalny PZPN zatrzymany Czytaj także: Ile zarabia Gianni Infantino, prezydent FIFA?