O godz. 14 czasu polskiego na stadionie Education City rozpocznie się spotkanie, które zelektryzuje Polskę oraz Arabię Saudyjską. W meczu mistrzostw świata w Katarze zmierzą się dwie reprezentacje, które walczą o życie. Dla Polaków ewentualne zwycięstwo będzie oznaczać zdecydowaną poprawę sytuacji w grupie i zwiększenie szans na awans. Saudyjczykom trzy punkty zagwarantują natomiast grę w kolejnej fazie turnieju. Saudyjczycy żartują: "Where is Lewa?" Na trybunach stadionu w Dosze zasiądzie około 40 tysięcy fanów z Arabii Saudyjskiej. Polaków ma być niecałe dwa tysiące. Przed meczem widać było więc zdecydowaną przewagę fanów z arabskiego kraju. Hitem stało się hasło "Where is Lewa?", które powtarzali żartobliwie w drodze na mecz. To nawiązanie to viralu "Where is Messi?", który podbił internet po zwycięstwie Arabii z Argentyną. Po tym niespodziewanym triumfie jeden z saudyjskich kibiców urządził jednoosobowy show. Wraz z grupą saudyjskich fanów stanął przed kamerami jednej z telewizji i z aktorskim zacięciem zaczął pytać "Where is Messi?", zaglądając nawet pod koszulkę reportera. "Poszukiwania" Leo Messiego były kpiną z postawy piłkarza w meczu z Arabią, który drużyna trenera Hervé Renarda sensacyjnie wygrała. Przed meczem z Polską Saudyjczycy zaczęli powielać sprawdzony dowcip i pytać spacerujących przed stadionem polskich kibiców "Where is Lewa?". Różnica polega na tym, że teraz robili to przed pierwszym gwizdkiem, a nie po. A to sprawia, że mogą się jeszcze zdziwić. I dowiedzieć, gdzie jest Robert Lewandowski (który wciąż czeka na swojego pierwszego gola na mistrzostwach świata). Z Dohy Sebastian Staszewski, Interia