W 2013 r. prezydent Rosji Władimir Putin, mówiąc o Serbii, powiedział: "Nasze stosunki są nie tylko przyjazne i strategiczne, ale także całkowicie wyjątkowe, co ukształtowało się na przestrzeni wieków dzięki naszym narodom". Wyjątkowo nie kłamał. Serbię od wieków łączą historyczne i religijne więzi z Rosją. Oba narody wyznają prawosławie, połączyła ich też wspólnota interesów. Już kilkaset lat Serbowie jako największy naród wśród Słowian południowych walczyli o wyzwolenie spod tureckiej dominacji, z kolei Turcja rywalizowała z Rosją na Kaukazie. Wróg wroga stał się przyjacielem. Rosyjsko-serbski sojusz przetrwał do czasów najnowszych - Moskwa sprzeciwiała się bombardowaniom Belgradu przez sojusz NATO. Właściwie dziś, w obliczu zbrodniczej inwazji na Ukrainę, Serbia pozostała jedynym obok Węgier europejskim sojusznikiem Rosji. Nic zatem dziwnego, że wobec braku własnej reprezentacji na mundialu w Katarze, rosyjski świat piłki nożnej ściska kciuki za Serbów. Wyrazem tego wsparcia jest twitterowa grafika piłkarskiej federacji Rosji (@TeamRussia), na której Sborna Rosji życzy "powodzenia serbskim braciom".Wsparcie dla Serbii wyraził również węgierski przywódca, Viktor Orban. Przewidywane składy w meczu Brazylia - Serbia Brazylia: Alisson - Danilo, Marquinhos, Thiago Silva (k), Alex Sandro - Casemiro, Paqueta - Raphinha, Neymar, Vinicius - Richarlsion. Serbia: V. Milinković-Savić - Veljković, Milenković, S.Mitrović - Lazović, Gudelj, S. Milinković-Savić, Tadic, Mladenović - Vlahović, A. Mitrović. Maciej Słomiński, INTERIA