CR7, który od pewnego czasu pozostaje... bez klubu (tuż przed mundialem jego umowa z Manchesterem United została rozwiązana) był od pierwszych spotkań mundialu "pewniakiem" do gry w wyjściowej jedenastce. To nie zmieniało się od lat - aż do spotkania 1/8 finału przeciwko Szwajcarii, które as rozpoczął na ławce rezewowych. Co skłoniło Fernando Santosa do podjęcia takiej decyzji? Media spekulowały, że może to być pokłosie reakcji Ronaldo na zmianę w trzecim meczu fazy grupowej, przeciwko Korei Południowej. 37-latek schodząc z murawy przyłożył palec wskazujący do ust i choć potem tłumaczył, że był to gest wymierzony w jednego z rywali, niewielu dało temu wiarę. Sam trener przyznawał z kolei, że to, co się wydarzyło bardzo mu się nie spodobało. Kłopoty Cristiano Ronaldo! "Portugalia już cię nie potrzebuje" Rutynowany piłkarz musiał się więc zadowolić rolą jokera, a podczas, gdy on siedział na ławce, błyszczeli inni. Przede wszystkim zaledwie 21-letni Goncalo Ramos, który skompletował hat-trick. CR7 na murawie pojawił się w końcówce i nawet skierował piłkę do siatki, ale gol nie został uznany ze względu na pozycję spaloną. Po końcowym gwizdku, gdy jego koledzy świętowali z kibicami efektowne zwycięstwo, on szybko udał się do szatni. Media z całego świata rozpisują się na temat wydarzeń wtorkowego wieczoru. Wiele z nich nie jest wobec Ronaldo litościwe. Specjalistyczny serwis "Goal" umieścił go w gronie największych przegranych drużyny, okraszając zestawienie wymownym tytułem. "Portugalia już cię nie potrzebuje" - czytamy. "Trudno sobie wyobrazić, by trener w ogóle rozważał powrót piłkarza do wyjściowej jedenastki" - dodano. "Santos posadził Ronaldo na ławce, a jego zespół odpowiedział wyraźnym, niesamowitym zwycięstwem" - pisze z kolei hiszpański "AS". "Ronaldo musiał się dusić na ławce rezerwowych" - komentował z kolei niemiecki "Bild". Czy CR7 wróci do wyjściowego składu na ćwierćfinałowy mecz z Marokiem? Tego póki co nie wiadomo, ale Santos z pewnością będzie mieć duży ból głowy. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 10 grudnia.