Podczas mundialu w Rosji <a class="db-object" title="Belgia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-belgia,spti,1598" data-id="1598" data-type="t">Belgowie</a> zdobyli brązowe medale, a w Katarze nawet nie wyszli z grupy. Zadecydował o tym ich bezbramkowy remis z Chorwacją. Nie musiało do niego dojść, ale bardzo słaby mecz rozegrał <a class="db-object" title="Romelu Lukaku" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-romelu-lukaku,sppi,1930" data-id="1930" data-type="p">Romelu Lukaku</a>, który zmarnował kilka wielkich szans bramkowych, zaprzepaszczając starania kolegów z zespołu. Romelu Lukaku nie wytrzymał. Dał upust frustracji Najpierw w 61. minucie dobijał strzał Yannicka Carrasco. Miał przed sobą niemal pustą bramkę, ale ze słabszej, prawej nogi trafił w słupek. W 88. minucie został nastrzelony przez Thomasa Meuniera, ale uderzenie po rykoszecie nie trafiło w światło bramki Dominika Livakovicia. Napastnik Interu Mediolan zmarnował także "piłkę meczową", która nadeszła w 91. minucie. Był adresatem wspaniałego dośrodkowania Thorgana Hazarda. Stał na drugim metrze i powinien z łatwością trafić do siatki. Zamiast tego próbował jednak przyjąć futbolówkę, która mu odskoczyła i poleciała w ręce golkipera przeciwników. Zostanie zapewne uznany jednym z największych rozczarowań tych mistrzostw. Choć od dwóch miesięcy grał bardzo mało z powodu urazów, to jednak wciąż jest uznawany za dobrego snajpera. Schodząc z murawy po końcowym gwizdku uderzył pięścią w pleksiglasową ściankę ławki rezerwowych. Dał upust swojej frustracji, której trudno się dziwić.