Choć selekcjoner Czesław Michniewicz nieco zaskoczył składem na Meksyk, dając szansę między innymi Jakubowi Kamińskiemu, a także decydując się na grę czwórką obrońców, to jednak trzon kadry nadal pozostał ten sam. Na szpicy w pierwszym meczu mundialu w Katarze wybiegnie oczywiście Robert Lewandowski, który jest kapitanem "Biało-Czerwonych". Czytaj także: W takim składzie Polacy zagrają z Meksykiem Napastnik FC Barcelona po raz czwarty wyprowadzi drużynę na mundialu, dzięki czemu zrówna się ze Zbigniewem Bońkiem. Popularny "Zibi" w 1986 roku był kapitanem naszej reprezentacji w czterech spotkaniach. Lewandowski potrzebował do tego dwóch turniejów, ale jeśli nic się nie zmieni, przebije byłego prezesa PZPN, bo trudno wyobrazić sobie nasz zespół bez "Lewego" z kapitańską opaską. Jednak, aby dogonić drugiej w tym zestawieniu Władysława Żmudę, Robert Lewandowski wraz z kolegami musiałby wyjść z grupy, czyli rozegrać przynajmniej cztery spotkania w Katarze. Wtedy "Lewy" miałby siedem spotkań jako kapitan na mundialu i zrównałby się z legendarnym obrońcą. Pierwsza pozycja w tym zestawieniu wydaje się dla Lewandowskiego nieosiągalna. A na pewno nie podczas tego mundialu. Jeden z najlepszych graczy w historii polskiego futbolu Kazimierz Deyna był kapitanem "Biało-Czerwonych" podczas mistrzostw świata w 1974 i 1978 roku i uzbierał trzynaście spotkań w tej roli. Nawet gdyby Polacy dotarli do strefy medalowej, "Lewy" nie dobiłby do tego wyniku. Choć rzecz jasna wszyscy kibice w kraju życzą mu, aby jak najbardziej zbliżył się do legendarnego Deyny.