W piątek Chorwacja mierzy się z Brazylią w ćwierćfinale mundialu w Katarze. Patrząc na to, jak błyskotliwie grają na tym turnieju "Canarinhos", ekipa Zlatko Dalicia przez wielu jest skazywana z góry "na pożarcie". Czy słusznie? - Chorwacja ma szanse na zwycięstwo w starciu z Brazylią. Każda reprezentacja, która dociera do etapu ćwierćfinału mundialu dysponuje wysoką jakością w grze. Logiczne, że to Brazylia jest faworytem tego starcia, byłaby nim pewnie w konfrontacji z jakąkolwiek obecnie drużyną narodową na świecie. Ale nie zapominajcie, że to Chorwacja jest aktualnym wicemistrzem świata, a nie Brazylia - przypomina chorwacki dziennikarz Bernard Jurišić, w rozmowie z Interią. - I Chorwacja na pewno nie podda się bez walki tylko dlatego, że to Brazylię wskazuje się jako faworyta. Atutów Chorwacja ma sporo: bardzo waleczny i naszpikowany jakością środek pola pod dowództwem <a class="db-object" title="Luka Modrić" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-luka-modric,sppi,2005" data-id="2005" data-type="p">Luki Modricia</a>, w bramce Dominika Livakovicia, któremu zdarzyło się już na tym turnieju obronić trzy rzuty karne. Ale jest też linia defensywna, a w niej młoda rewelacja mundialu, czyli <a class="db-object" title="Josko Gvardiol" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-josko-gvardiol,sppi,2977" data-id="2977" data-type="p">Joško Gvardiol</a>, który ma niebawem mocno namieszać na rynku transferowym. - Gvardiol jest prawdziwym cudem natury! To jest niewiarygodne, że piłkarz 20-letni może być tak spokojny, a jednocześnie szybki i odważny w swoich poczynaniach, a do tego mieć reakcje tak świetnie wyliczone w tempo. Absolutnie uważam, że to jest obecnie jeden z najlepszych obrońców na świecie, a za dwa - trzy lata pewnie będzie po prostu najlepszy - zachwyca się Jurišić. - Największym jego atutem jest jego głowa. Jest niewiarygodnie inteligentny, a jednocześnie solidny i poważny na swój wiek. A do tego ma fantastyczne predyspozycje fizyczne. Real Madryt go pilnie monitoruje. Luka Modrić na pewno wszystko im o nim przekazał. Ale ostatecznie i tak trafi po prostu do tego klubu, który zaoferuje najwięcej. Myślę, że go RB Lipsk nie puści za mniej, niż 100 milionów euro. Zobacz: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-chorwacki-diament-josko-gvardiol-rozrysowal-plan-na-transfer,nId,6454423">Chorwacki diament Josko Gvardiol. Rozrysował plan na transfer do giganta!</a> Legia Warszawa wypuściła Josipa Juranovicia za wcześnie? Chorwacki dziennikarz chwali jednak również <a class="db-object" title="Josip Juranović" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-josip-juranovic,sppi,1648" data-id="1648" data-type="p">Josipa Juranovicia</a>, byłego prawego obrońcę <a class="db-object" title="Legia Warszawa" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-legia-warszawa,spti,3287" data-id="3287" data-type="t">Legii Warszawa</a>. Stołeczny klub latem zeszłego roku sprzedał "Jurę" do Celtiku Glasgow i Jurišić nie ukrywa, że jego zdaniem podjął taką decyzję nieco za wcześnie, bo można było zarobić na tym zawodniku jeszcze więcej. - To zdecydowanie jest turniej życia w wykonaniu Josipa Juranovicia, który przecież stosunkowo niedawno został podstawowym prawym obrońcą, odkąd na emeryturę reprezentacyjną przeszedł Šime Vrsaljko. Juranović grał świetnie. To najlepszy przykład zawodnika, który zawsze daje z siebie maksimum i który "ginie" dla dobra meczu. Nie tylko Legia, myślę, że i Hajduk Split go zbyt wcześnie sprzedał. Największą korzyść z tego gracza będzie miał <a class="db-object" title="Celtic FC" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-celtic-fc,spti,3291" data-id="3291" data-type="t">Celtic Glasgow</a>. Po mundialu w Katarze jego cena poszybuje do nieba i zasłużenie - przyznaje. Podczas, gdy u nas w kraju trwa apogeum afery wokół premii dla narodowej drużyny na mundialu, a co rusz ujawniane są kolejne niesnaski i podziały, w obozie Chorwatów - na pozór - panuje sielankowa atmosfera. Selekcjoner Zlatko Dalić upublicznia filmiki, na których widać, jak Luka Modrić z kolegami świetnie się razem bawią śpiewając chorwackie ballady, a kadra kreowana jest na wielką rodzinę. To prawdziwy obrazek czy jednak sporo w tym PR? Jurišić twierdzi, że świetna atmosfera od dawna jest bazą, na której Chorwaci budują swój sukces. - To jest prawda, że w chorwackiej kadrze zawsze jest wspaniała atmosfera. I to jest kluczowy fundament każdego jej sukcesu. To stanowisko, że reprezentacja jest ważniejsza i większa, niż ktokolwiek funkcjonuje odkąd w ogóle istnieje chorwacka reprezentacja narodowa i przenosi się z pokolenia na pokolenie. Będą, oczywiście, niesnaski i zatargi również i wewnątrz chorwackiej drużyny, ale te problemy na ogół jednak rozwiązuje się wewnątrz zespołu, w czterech ścianach szatni i nie wychodzi to na zewnątrz. A kto nie jest gotów na takie postawienie sprawy i na zostawienie swojego ego na boku, tego się nie będzie powoływać do reprezentacji - ucina. To ostatnie zdanie dotyczyło pewnie Nikoli Kalinicia, czyli gracza odsuniętego od reprezentacji podczas mistrzostw świata w 2018 roku, na których ostatecznie "Vatreni" sięgnęli po wicemistrzowski tytuł. "Chorwaci nie grają w reprezentacji za darmo" Swoją drogą, przy okazji naszej "afery premiowej" w polskich mediach rozeszły się szeroko pogłoski, jakoby Chorwaci na grze w reprezentacji mieli nie zarabiać. To akurat nieprawda. Jednym ze źródeł tych plotek była najpewniej wypowiedź Artura Wichniarka, który na antenie "Kanału Sportowego" stwierdził: "W Chorwacji żaden zawodnik nie ma prawa wziąć jednej chorwackiej kuny za grę w kadrze, Chorwaci wszystkie pieniądze, które wygrywają, które zarabiają na kanwie reprezentacyjnej, przeznaczają na cele charytatywne." Tymczasem Jurišić tłumaczy, jak to naprawdę wygląda: - Piłkarze nie grają w reprezentacji Chorwacji za darmo. Zawsze przy okazji wielkich turniejów istnieje pewien podział puli premiowej, w ustalonych z góry proporcjach między Federacją a zawodnikami. To zawsze funkcjonuje w ten sposób i wokół tego nie ma sporów. Nigdy wokół kwestii premii nie było problemów. Zobacz także: <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-lewandowski-przerwal-milczenie-mial-juz-tego-dosc-pilkarze-s,nId,6461031">Lewandowski przerwał milczenie w sprawie premii! Miał już tego dość</a> Jurišić uważa, że ekipa Dalicia na obecnym mundialu w Katarze już zrealizowała znacznie więcej, niż cel minimum: - Podstawowym celem dla kadry Dalicia było wyjście z grupy. Wszystko powyżej tego to już liczy się tylko na plus i jako sukces. Pamiętajmy jednak, że kiedy dochodzi do meczów już poza fazą grupową, to Chorwacja zawsze jest arcyniebezpieczna i zawsze walczy do swojego maksimum. Ciekawe jest to, że po 1998 roku Chorwacja na wielkich turniejach - mundialach i Euro - zawsze grała przynajmniej dogrywkę, lub nawet dogrywki z rzutami karnymi, nie licząc finału w 2018 roku. Nie jest łatwo "Vatrenih" ograć i to wiedzą wszyscy przeciwnicy tej drużyny. Jurisić: Wszystko wskazuje na to, że Luka Modrić chce kontynuować grę w kadrze Wielu kibiców chorwackiej kadry na całym świecie zadaje sobie teraz pytanie, czy po zakończeniu trwającego mundialu nadal będzie w niej występował lider Luka Modrić. - Wszystko wskazuje na to, że Luka Modrić chce kontynuować grę w kadrze po mundialu - zapewnia Jurisić. - Tym bardziej, że Chorwacja w czerwcu 2023 rywalizuje w Final Four Ligi Narodów. To by była dla Modricia okazja, by zdobyć ważne trofeum z Chorwacją. Co z następcami Modricia? - Oczekuje się, że kapitańską opaskę po Modriciu przejmie Mateo Kovacić, podobnie jak rolę lidera w środku pola - zaznacza dziennikarz. A kto jeszcze może wskoczyć do środka pola chorwackiej reprezentacji po przejściu gracza Realu na reprezentacyjną emeryturę? - Będzie to pewnie <a class="db-object" title="Lovro Majer" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-lovro-majer,sppi,627" data-id="627" data-type="p">Lovro Majer,</a> ale i Mario Pašalić. Jest Nikola Vlasić - wskazuje Jurisić graczy obecnie często wchodzących z ławki rezerwowych. - W przyszłości będzie i Luka Sučić, młoda gwiazda RB Salzburg. A jakie szanse na powołanie do reprezentacji może mieć w przyszłości ex-gracz Ekstraklasy Tibor Halilović, który obecnie gra w holenderskiej Eredivisie, w Heerenveen? - Ciężko by mu o to było, on nigdy nie znajdował się w orbicie reprezentacji i mając 27 lat na karku musiałby chyba podpisać nagle umowę z którymś z największych europejskich klubów, by mieć szansę przebić się kiedykolwiek do narodowej reprezentacji - przyznaje Jurisić.