Kontrowersje wokół ochroniarza kadry Sprawę Gruszewskiego jako pierwszy opisał reporter Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski. Dziennikarz ujawnił, że wobec "Gruchy" toczy się postępowanie sądowe. Ochroniarz ma być oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, a do tego miał mieć powiązania z grupą neonazistów i stadionowych chuliganów. Sam zainteresowany nie przyznał się do winy. Materiały zgromadzone przez Jadczaka robiły jednak fatalne wrażenie wizerunkowe. Były wśród nich między innymi fotografie Gruszewskiego wraz z jego kolegami pokazującymi pozdrowienie hitlerowskie, tak zwany Sieg Heil. To natomiast sprawiło, że sprawa bardzo szybko nabrała wymiaru ogólnopolskiego. Zainteresowały się nią także media zagraniczne, w tym włoski RAI. Sprawa budziła tym większe emocje, że współpracujący z PZPN od 1 marca 2022 roku "Grucha", na zgrupowaniach kadry ochraniający między innymi Roberta Lewandowskiego, był przewidziany do wyjazdu z kadrą na mistrzostwa świata w Katarze. PZPN zawiesza współpracę z "Gruchą" Według naszych informacji w sobotę w godzinach porannych zapadła jednak decyzja o zawieszeniu współpracy z Gruszewskim. Ochroniarza miał poinformować o tym osobiście prezes PZPN Cezary Kulesza. Kilkadziesiąt minut później sam "Grucha" potwierdził zakończenie swojej krótkiej, kilkumiesięcznej przygody z kadrą na grupie WhatsApp, żegnając się jednocześnie z piłkarzami i sztabem. Oznacza to, że budzący kontrowersje ochroniarz nie znajdzie się w ekipie reprezentacji na mistrzostwa. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że decyzja o pożegnaniu Gruszewskiego zapadła w gabinetach PZPN w piątek, ale tego dnia priorytetem stało się opanowanie kryzysu związanego z przełożeniem meczu z Chile, o czym jako pierwsi informowaliśmy na Interii. Mundial rozpocznie się 20 lutego. Polacy zagrają w nim kolejno z: Meksykiem, Arabią Saudyjską i Argentyną. Sebastian Staszewski, Interia