Mowa tu przede wszystkim o Edinsonie Cavanim i José Maríi Giménezie. Jak donosi hiszpański dziennik "AS", obu zawodnikom grozi widmo aż sześciomiesięcznego zawieszenia przez FIFA. Pod lupą znalazło się również zachowanie Fernando Muslery i Diego Godina. "Celestes", mimo pokonania Ghany 2:0 pożegnali się z turniejem. Stało się tak za sprawą zwycięskiej bramki Korei Południowej w końcówce meczu z Portugalią. Oba zespoły zakończyły zmagania w grupie z takim samym dorobkiem punktowym i bilansem bramkowym. Strzelone bramki okazały się kluczowe Drużyna Paulo Bento miała jednak na koncie więcej goli strzelonych (4) niż Urugwajczycy (2) i ostatecznie to ona awansowała do 1/8 finału. Zabrakło jednej bramki, a podopieczni Alonso byli przekonani, że w spotkaniu z "Czarnymi Gwiazdami" należał im się co najmniej jeden rzut karny. Sfrustrowany Cavani po meczu rozbił ekran służący do obsługi systemu VAR, z kolei Giménez nie przebierał w słowach, atakując słownie zarówno sędziego, jak i dowodzącego FIFA - Gianniego Infantino. Sprawa w rękach Komisji Dyscyplinarnej FIFA Urugwajski dziennik "El Pais" informował kilka dni temu, że FIFA wyznaczyła Urugwajskiej Federacji Piłkarskiej czas do 9 stycznia 2023 roku, na przedstawienie swojej wersji wydarzeń. Następnie wiele będzie zależeć od tego, jak do sprawy podejdzie Komisja Dyscyplinarna FIFA, której decyzję - zdaniem "AS" - mamy poznać pod koniec lutego. Jeśli Komisja uzna ich zachowanie za "podżegające do nienawiści i przemocy", może grozić im całkowite wykluczenie z działalności związanej z piłką nożną, na okres co najmniej sześciu miesięcy.