Sebastian Staszewski, Interia: - W piątek poinformowaliśmy o tym, że towarzyski mecz reprezentacji Polski z Chile najprawdopodobniej nie odbędzie się na PGE Narodowym. Powodem miałoby być wykrycie usterki budowlanej, która powoduje niebezpieczeństwo i uniemożliwia zorganizowanie spotkania. Kilkanaście minut później ukazało się oświadczenie, w którym potwierdziliście nasze doniesienia. Dlaczego tak naprawdę piłkarze Czesława Michniewicza nie będą mogli wybiec na murawę Narodowego? Włodzimierz Dola: - Podczas rutynowej kontroli konstrukcji stalowej, która wykonywana jest raz do roku, okazało się, że na elemencie dachu ruchomego znajduje się pęknięcie. Kiedy otrzymałem taką informację, natychmiast zarządziłem przybycie do Warszawy przedstawicieli projektanta stadionu, firmy SBP ze Stuttgartu i wykonawcy, Mostostalu oraz włoskiej firmy Cimolai. Przez cały czwartek przeprowadzali oni różne badania i konsultacje, aby dokładnie zbadać problem. Ostatecznie około godziny 23 wysłali nam informację, że jest zagrożenie bezpieczeństwa i należałoby zamknąć stadion. Zgodnie z tą rekomendacją podjąłem decyzję, że zamykamy obiekt. Nie mogłem postąpić inaczej. A więc mecz z Chile na Narodowym się nie odbędzie. Pomimo iż stadion jest gotowy na to spotkanie? Widziałem już nawet położoną murawę, która była doświetlana, aby trawa się zakorzeniła. - Zgadza się. Murawa została zamówiona, jedzenie zakontraktowane, tak samo na finiszu były inne kwestie organizacyjne, więc poniesiemy realne straty i będziemy musieli się z tym zmierzyć. Ale kiedy w grę wchodzi zdrowie i życie ludzi, nie ma to żadnego znaczenia. Co tak naprawdę groziłoby kibicom, gdyby mecz się jednak odbył? - Jest zagrożenie katastrofą i mogłoby tak być. Ryzyko dotyczy mocowania ogromnej iglicy, która ważny około 60 ton. W tym momencie monitorujemy sytuację. Przy znalezionym pęknięciu zainstalowaliśmy kamery i urządzenia monitorujące różnego rodzaju parametry. Będziemy to analizować. Czekamy także na rekomendację projektanta i wykonawcy, którzy mają przygotować plan dalszego działania, bo ta usterka musi być sprawnie naprawiona. Wziął pan udział w sztabie kryzysowym, w którym uczestniczyli także minister Kamil Bortniczuk czy prezes PZPN Cezary Kulesza. Wiadomo co dalej? - Tak, właśnie zakończyliśmy dyskusję. PZPN szuka obecnie nowej lokalizacji. Jedna jest bardzo blisko, ale o tym powinien poinformować prezes Kulesza. Rozmawiał Sebastian Staszewski, Interia AKTUALIZACJA Krótko przed godz. 23.00 PZPN poinformował, że spotkanie Polska - Chile zostanie rozegrane na stadionie Legii Warszawa. Więcej na ten temat TUTAJ.