Przyszłość selekcjonera polskiej kadry Czesława Michniewicza stanęła pod znakiem zapytania jeszcze przed powrotem "Biało-Czerwonych" do kraju po porażce z reprezentacją Francji w 1/8 finału. Zobacz również: A to heca! Chcą powtórzyć finał mistrzostw świata. Wszystko przez Szymona Marciniaka Trener spełnił postawiony mu cel minimum, jakim był pierwszy od 36 lat awans z grupy, lecz zrobił to w sposób pozostawiający sporo do życzenia. Dodatkowo wokół kadry zrobiło się gorąco ze względu na "wojenkę" z dziennikarzami, którą prowadził Czesław Michniewicz, a także przede wszystkim - "aferę premiową". Mimo to selekcjoner nie był skreślony. Regularnie spotykał się i rozmawiał z Cezarym Kuleszą, przemawiał także na zarządzie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Nie zdołał jednak utrzymać się na stanowisku. W poniedziałek ukazał się oficjalny komunika informujący o tym, że współpraca Czesława Michniewicza z kadrą zakończy się wraz z końcem roku, gdy jego kontrakt przestanie obowiązywać. Sprawdź także: MŚ Katar 2022. Szymon Marciniak zaskoczył wyznaniem o Leo Messim. Reakcja Argentyńczyka mówi wszystko Czesław Michniewicz nie będzie już selekcjonerem. Grzegorz Lato popiera decyzję PZPN Były reprezentant Polski i prezes PZPN Grzegorz Lato w pełni zgodził się z decyzją podjętą przez Cezarego Kuleszę. Choć docenił historyczny awans z grupy nie podobał mu się styl, w jakim grała nasza reprezentacja. Mówiąc o tym, musiał gryźć się w język. - To, co grała z nami Argentyna - nawet nie będę tego określał, nie chcę się denerwować. W tym meczu mogliśmy przegrać zero do pięciu i wtedy byłoby "dziękujemy i do widzenia". Mówi się, że przeciwko Francji była dobra pierwsza połowa. Ale jaki był wynik? - stwierdził Grzegorz Lato w rozmowie z portalem Sport.tvp.pl. Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku miał jednak pretensje także do samych zawodników, grzmi o tym, że zabrakło lidera (co można traktować jako krytykę między innymi Roberta Lewandowskiego) a dodatkowo kontrowersyjne były jego zdaniem decyzje personalne Czesława Michniewicza. - Brakowało lidera, który by krzyknął, że jak komuś się coś nie podoba, to niech spada z boiska. Bez walki, gonitwy, zaangażowania, wymiany funkcji w grze... nawet, jeśli będą grać u nas same asy, nic z tego nie będzie - przyznał. - Po co powołujemy zawodników tylko dlatego, że grają za granicą, jeśli siedzą na ławce? (...) Nawet Ronaldo, po zawierusze w Manchesterze, siedział na ławce w kadrze. To o czymś świadczy - dodał były prezes PZPN. Reprezentacja Polski. Co teraz? Cezary Kulesza musi podjąć kluczową decyzję Teraz obecny szef naszej centrali Cezary Kulesza musi podjąć kluczową dla przyszłości reprezentacji decyzję, wybierając następcę Czesława Michniewicza. PZPN nie zamierza się spieszyć, bowiem chce, by był to przemyślany i odpowiedzialny wybór. - Chcemy, aby w eliminacjach do Euro 2024 reprezentację poprowadził trener gwarantujący jej rozwój i realizację zakładanych celów. Nowy selekcjoner musi również poprawić wizerunek drużyny narodowej i odbudować zaufanie kibiców. Nasz wybór musi być przemyślany, dlatego nie będziemy deklarować konkretnych dat prezentacji selekcjonera. Jednocześnie zapewniamy, że wybór nowego szkoleniowca jest dla zarządu PZPN kwestią priorytetową - przekazał Cezary Kulesza.