<a class="db-object" title="Matthew Jones" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-matthew-jones,sppi,321141" data-id="321141" data-type="p">Ryan</a> i <a class="db-object" title="Kamil Grabara" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-kamil-grabara,sppi,842" data-id="842" data-type="p">Grabara</a> dzielą klubową szatnie w <a class="db-object" title="FC Kopenhaga" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-kopenhaga,spti,3245" data-id="3245" data-type="t">Kopenhadze</a> od sierpnia zeszłego roku, kiedy kapitan reprezentacji Australii przeniósł się do stolicy Danii z <a class="db-object" title="Real Sociedad" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-real-sociedad,spti,3293" data-id="3293" data-type="t">Real Sociedad</a>. Ich relacja jest bardzo szorstka i obaj nie ukrywają braku szczególnej sympatii do siebie. Ryan zajął miejsce w bramce duńskiego zespołu na czas kontuzji Grabary, ale ten wrócił do gry momentalnie po zakończeniu rehabilitacji. Nie spodobało się to Australijczykowi, który takie decyzje publicznie nazywał "polityką klubu". Polak odpowiadał z kolei, że nie widzi żadnej konkurencji w rywalizacji o miano numeru 1. Mistrzostwa świata 2022. Kamil Grabara uszczypliwy dla Matthew Ryana <a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-koszmarny-blad-kolegi-kamila-grabary-tak-podal-reke-argentyn,nId,6450641" target="_blank">W sobotnim meczu z Argentyną Ryan najpierw przed przerwą musiał wyciągnąć piłkę z siatki po trafeniu Lionela Messiego. Przy tym trafieniu ciężko było mieć do niego jakieś uwagi, co innego przy golu na 2:0.</a> W 57. minucie <a class="db-object" title="Australia" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-australia,spti,25369" data-id="25369" data-type="t">Australia</a> zdecydowała się na rozpoczęcie akcji od własnej bramki, Ryan starał się "nawinąć" jednego z pressujących rywali, ale w efekcie piłka uciekła mu wprost pod nogi <a class="db-object" title="Julian Alvarez" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/profil-julian-alvarez,sppi,21838" data-id="21838" data-type="p">Juliana Alvareza</a>, który skorzystał z prezentu i podwyższył prowadzenie Albicelestes. To oczywiście nie umknęło uwadze Grabary. - To musiała być polityka, na pewno - napisał na swoim twitterowym koncie. Ryan odniósł się do tego po zakończeniu meczu, kiedy jeden z reporterów pokazał mu twitta Grabary. - Szczerze mówiąc, nie jestem zaskoczony, że to napisał. Kompletnie mnie to jednak nie obchodzi - powiedział w rozmowie z FOX Sports. Golkiper odniósł się także do swojego błędu. Ryan mimo wszystko może wracać z <a class="db-object" title="Katar" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-katar,spti,8296" data-id="8296" data-type="t">Kataru</a> z wysoko podniesioną głową, bo w fazie grupowej był pewnym punktem swojego zespołu, zaliczył kilka świetnych interwencji, miał dwa czyste konta i tym samym wydatnie pomógł zespołowi w pierwszym od 2006 roku awansie do fazy pucharowej mundialu.