Ryan i Grabara dzielą klubową szatnie w Kopenhadze od sierpnia zeszłego roku, kiedy kapitan reprezentacji Australii przeniósł się do stolicy Danii z Real Sociedad. Ich relacja jest bardzo szorstka i obaj nie ukrywają braku szczególnej sympatii do siebie. Ryan zajął miejsce w bramce duńskiego zespołu na czas kontuzji Grabary, ale ten wrócił do gry momentalnie po zakończeniu rehabilitacji. Nie spodobało się to Australijczykowi, który takie decyzje publicznie nazywał "polityką klubu". Polak odpowiadał z kolei, że nie widzi żadnej konkurencji w rywalizacji o miano numeru 1. Mistrzostwa świata 2022. Kamil Grabara uszczypliwy dla Matthew Ryana W sobotnim meczu z Argentyną Ryan najpierw przed przerwą musiał wyciągnąć piłkę z siatki po trafeniu Lionela Messiego. Przy tym trafieniu ciężko było mieć do niego jakieś uwagi, co innego przy golu na 2:0. W 57. minucie Australia zdecydowała się na rozpoczęcie akcji od własnej bramki, Ryan starał się "nawinąć" jednego z pressujących rywali, ale w efekcie piłka uciekła mu wprost pod nogi Juliana Alvareza, który skorzystał z prezentu i podwyższył prowadzenie Albicelestes. To oczywiście nie umknęło uwadze Grabary. - To musiała być polityka, na pewno - napisał na swoim twitterowym koncie. Ryan odniósł się do tego po zakończeniu meczu, kiedy jeden z reporterów pokazał mu twitta Grabary. - Szczerze mówiąc, nie jestem zaskoczony, że to napisał. Kompletnie mnie to jednak nie obchodzi - powiedział w rozmowie z FOX Sports. Golkiper odniósł się także do swojego błędu. Ryan mimo wszystko może wracać z Kataru z wysoko podniesioną głową, bo w fazie grupowej był pewnym punktem swojego zespołu, zaliczył kilka świetnych interwencji, miał dwa czyste konta i tym samym wydatnie pomógł zespołowi w pierwszym od 2006 roku awansie do fazy pucharowej mundialu.