Interia zapytała o to, dlaczego reprezentacja Polski dała się tak bardzo zepchnąć do defensywy? - Taką podjęliśmy taktykę, ona zadziałała - stwierdził Jakub Kiwior. Czy drużyna miała świadomość, że w końcowym rozrachunku może mieć znaczenie liczba bramek? - Tak, zdawaliśmy sobie sprawę, że bramki mogą się liczyć. Dlatego druga bramka miała duże znaczenie - podkreślił. O Argentynie, z którą zmierzymy się za cztery dni jeszcze nie myśli. - Na razie nie patrzymy na to, co przed nami. Cieszymy się z trzech punktów zdobytych w meczu z Arabią - nie krył. Jakub Kiwior o wsparciu ze strony Kamila Glika Na nasze pytanie o to, czy Kamil Glik jest kimś w rodzaju jego taty na boisku, zareagował uśmiechem od ucha do ucha. - Bardzo dobrze mi się gra z tak doświadczonym piłkarzem, jakim jest Kamil. Cieszę się, że mogę się uczyć od niego. I nie wiem co więcej powiedzieć - zaznaczył z chłopięcą wręcz szczerością. Stara się unikać trudnych tematów, jak ten o kontrowersje związane z VAR-em, który np. podyktował wątpliwy rzut karny dla Portugali, bo domniemanym faulu na Cristiano Ronaldo. - Nie mnie to oceniać. To decyzja innych osób. Ja staram się koncentrować na robocie, jaką mam do wykonania na boisku - brzmiał niczym Władysław Żmuda. Chwalił atmosferę panującą na MŚ w Katarze. - Oglądam mecze w telewizji, ile tylko mogę. Każdy widzi, jak wielki to turniej. To wielkie święto, zupełnie nieporównywalne z cotygodniowymi meczami ligowymi - przyznał Jakub. Zagadnęliśmy go o prostopadłe podania, jakie często stosuje do kolegów. - Przerzuty do kolegów stosuję, zwłaszcza wtedy, gdy rywal jest tak wysoko ustawiony jak był w tym meczu, jego obrońcy podchodzili bardzo wysoko, więc staraliśmy się ich tak zaskoczyć - wyjaśniał Jakub Kiwior. Podkreślił też obroniony rzut karny przez Wojtka Szczęsnego. - To była końcówka pierwszej połowy. Gdybyśmy stracili bramkę, mogło być różnie, a tak zagraliśmy drugi mecz bez strat. Mam nadzieję, że trzeci mecz też zagramy na zero z tyłu i to da nam awans - rozmarzył się wychowanek GKS Tychy. Z Al Rayyan Michał Białoński, Interia Rozmawiał i notował w Katarze Michał Białoński, Interia