W niedzielę o godzinie 16 Polska zagra z Francją o awans do ćwierćfinału mundialu. Będzie to pierwszy mecz tych reprezentacji od 2011 roku kiedy na stadionie Legii w Warszawie Polacy przegrali 0-1 po samobójczym golu Tomasza Jodłowca. Trenerem był wówczas poprzednik Deschampsa - Laurent Blanc. Polska to nie tylko Lewandowski - mówi Deschamps - Nie mieliśmy okazji ostatnio grać z tą drużyną - przyznał aktualny selekcjoner Francuzów. - Wiem jednak, że to zespół doświadczony. Mają Lewandowskiego, który należy do najlepszych napastników na świecie. Ale to nie tylko on. To dobrze zorganizowana drużyna i świetnie przygotowana fizycznie - dodał Deschamps w wypowiedzi dla kanału reprezentacji "Trójkolorowych". W Katarze Francuzi wygrali dwa pierwsze mecze z Australią (4-1) i Danią (2-1). Mając zapewniony awans, w rezerwowym składzie, ulegli Tunezji (0-1). Sprawa tego ostatniego wyniku jeszcze nie jest rozstrzygnięta. Francuska Federacja złożyła protest w związku z prawpodobnie nieprawidłową decyzją sędziego, który anulował gol Antoine Griezmanna w ostatniej akcji spotkania. Francuzi pilnie śledzili potencjalnych rywali Polska pokonała w grupie Arabię Saudyjską (2-0), zremisowała z Meksykiem (0:0) i przegrała z Argentyną (0-2). - Nie oglądałem ich meczów, ale mieliśmy trzech obserwatorów, którzy z bliska przyglądają się spotkaniom naszych przeciwników. Oni śledzą każdy szczegół w grze rywali - przyznał trener Francji. - Na pewno nie lekceważmy polskiej drużyny. To będzie decydujący mecz. Trzeba zrobić wszystko, żeby awansować dalej - zapowiedział Deschamps. Francja jest wielkim faworytem nie tylko tego spotkania, ale do zwycięstwa w całym turnieju. "Les Bleus" bronią tytułu zdobytego przed czterema laty w Rosji. Olgierd Kwiatkowski