Emiliano Martinez odebrał we własnym mieście imponujący hołd. Ponad 100 000 ludzi przyszło na spotkanie w centrum miasta by wyrazić sympatię wobec mistrza świata. Emiliano Martinez: "Marzyłem żeby przywieźć tytuł do mojego miasta" Kiedy Martínez pojawił się na scenie, czekało na niego ponad 300 dziennikarzy z całej Argentyny oraz tłum, który eksplodował na jego widok. Bramkarz wszedł na scenę i wspólnie z tłumem obejrzał podsumowanie własnego występu na mundialu. Projekcja była przeżywana przez mieszkańców Mar del Plata z wielką intensywnością: każda interwencja była odbierana tak, jakby odbywała się na żywo Martinez wspominał o własnych początkach. - Poszedłem do Independiente w wieku 12 lat, bo chciałem być zawodowym piłkarzem. Potem wyjechałem do Anglii w wieku 17 lat i kiedy zaczynałem w reprezentacji, marzeniem było przywiezienie tytułu do mojego miasta - relacjonuje jego słowa "La Prensa". Odpowiadał też na pytania. O swojej pamiętnej obronie w 123. minucie finału (przy stanie 3-3), powiedział, że było to "niesamowite, ponieważ kontrolowaliśmy grę przez 70 minut. Francja jednak urosła i miała szansę wygrać, ale dopóki piłka nie wpadnie, nie ma co świętować" - przyznał. Mówił, że w obronie rzutów karnych czuje się mocny, mówili mu to też jego rywale. Odniósł się do krótkiego dialogu, który odbył z Aurelienem Tchouamenim podczas konkursu rzutów karnych. - Kiedy bronisz karnego w światowym finale, to wiesz, że kolejny piłkarz będzie bardzo zdenerwowany. Próbowałem to wykorzystać, udało się. Emiliano Martinez w apelu do chłopaków: "Warto marzyć o czwartej gwiazdce dla Argetyny" Martinez opowiadał też o Leo Messim, którego początkowo podziwiał z oddali, a teraz dzieli z nim tytuł. - Był moim idolem, jak wszystkich chłopaków. Jest najlepszym zawodnikiem na świecie - ocenił i ujawnił wymianę zdań, którą miał z Messim już po mundialu. - Wysłałem mu wiadomość po mistrzostwach świata, podziękowałem, że dał mi mistrzostwo. On... odpowiedział mi tym samym. To niesamowite, że najlepszy zawodnik mnie szanuje! - cieszył się Martinez. Oczywiście podziękował miastu za wsparcie w każdym meczu, podkreślał, że reprezentacja "gra dla ludzi". Był też moment gdy na prośbę publiczności powtórzył taneczne kroki, które wykonał podczas finałowych rzutów karnych - relacjonuje "La Prensa". Już na sam koniec zostawił wiadomość dla najmłodszych. Zachęcił dzieci żeby marzyć o zdobyciu czwartego Pucharu Świata dla Argentyny. "Posiadanie trzeciej gwiazdki i bycie pierwszym z Mar del Plata, który to osiągnął, jest nie tylko powodem do dumy dla mnie, ale także dla wszystkich chłopców, bramkarzy, którzy mogą marzyć o zdobyciu czwartej gwiazdki" - zakończył. Dostał od rozentuzjazmowanego tłumu mnóstwo wyrazów sympatii.