Choć "Canarinhos" wygrali z Serbią, po końcowym gwizdku media w kraju więcej uwagi, niż wynikowi poświęcały sytuacji Neymara. Musiał on zostać zmieniony przed końcem starcia, a świat obiegły zdjęcia jego opuchniętej kostki. Nerwowo wyczekiwano na diagnozy lekarzy, które ostatecznie okazały się fatalne - urodzony w 1992 roku zawodnik z pewnością opuści dwa pozostałe, grupowe starcia, a pod znakiem zapytania stoi też udział w ewentualnym meczu 1/8 finału. Raphinha stanął w obronie Neymara "Ney" niedawno mocno podzielił kibiców w Brazylii, rozdartej wobec wyborów prezydenckich. Zdecydował się w nich poprzeć Jaira Bolsonaro, tym samym jawnie opowiadając się po jednej ze stron i wprawiając we wściekłość drugą. To sprawia, że mimo swej piłkarskiej klasy bywa krytykowany, a po kontuzji znaleźli się wśród jego rodaków tacy, którzy nie życzyli mu dobrze. W obronę gwiazdę PSG wziął kompan z kadry, piłkarz FC Barcelona, Raphinha. Na swoim instastory zamieścił post jednego z użytkowników, będący gorzkim podsumowaniem stosunku Brazylijczyków do Neymara. - W Argentynie kibice traktują Messiego jak Boga. Portugalczycy traktują Cristiano Ronaldo jak króla. Brazylijczycy cieszą się z kontuzji Neymara - czytamy. - Największym błędem jego kariery jest to, że urodził się w Brazylii. Ten kraj na niego nie zasłużył - dodano.