Cała Hiszpania jest w szoku po tym, jak podopieczni Luisa Enrique pożegnali się w mundialem już na etapie 1/8 finału, przegrywając w rzutach karnych z Maroko. - Boli nas ta porażka, sądzę, że na nią nie zasługiwaliśmy - wyznał Ferran Torres, gracz FC Barcelony, przed kamerami RTVE. Ferran Torres: "Były momenty, gdy graliśmy przeciwko dwunastu rywalom" Hiszpan wstawił się za całym zespołem i szkoleniowcem. - Nie byliśmy w stanie zmaterializować tych szans, które mieliśmy. Ale jestem dumny z drużyny - oświadczył Torres. - Od pierwszego aż do ostatniego zawodnika i trenera! Piłkarz Barcy zabrał też pośrednio głos w sprawie przyszłości Luisa Enrique. Hiszpańskie media szybko bowiem zaczęły spekulować, że trener ten może pożegnać się z posadą selekcjonera. - Jesteśmy z trenerem na śmierć i życie! - przekonywał Ferran Torres. Dodał również, że będą chcieli przekonać takich weteranów kadry, jak Sergio Busquets, by nie kończyli w taki sposób reprezentacyjnej przygody. 20-latek postanowił też pożalić się na sędziowanie w meczu 1/8 finału mundialu. - Nie chciałbym wchodzić w takie kwestie, ale bywały momenty, gdy graliśmy w praktyce przeciwko dwunastu rywalom - wypalił piłkarz Blaugrany. Zobacz: Luis Enrique zawiódł Hiszpanię. Co dalej? "Rozczarował nawet swoich wyznawców"