Rozpoczęła się ostatnia kolejka fazy grupowej na mundialu w Katarze. Senegal wygrał z Ekwadorem i wywalczył awans do 1/8 finału. Dla Senegalu, tegoroczny występ na mundialu, jest trzecim w historii. Pierwszy raz zagrali w 2002 roku i osiągnęli wtedy duży sukces, bo awansowali aż do ćwierćfinału. Częścią tamtej drużyny był Papa Bouba Diop. Bouba Diop to jeden z najwybitniejszych piłkarzy w historii Senegalu. Strzelił on pierwszego gola w historii tego kraju, na mundialu. Było to w meczu otwarcia mistrzostw świata 2002 w Korei Południowej i Japonii, a jego trafienie dało Senegalowi nieoczekiwane zwyciestwo nad broniącą tytułu Francją. Później trafił jeszcze dwa razy, w zremisowanym 3-3, meczu z Urugwajem. Ostatecznie Senegal, w 2002 roku, doszedł aż do ćwierćfinału. Tam, dopiero w dogrywce, przegrał z Turcją. Fani nie zapomnieli o dawnym idolu Bouba Diop zakończył karierę w 2013 roku. Na piłkarskiej emeryturze zmagał się z groźną chorobą - stwardnieniem zanikowym bocznym. W efekcie zmarł 29 listopada 2020 roku, w wieku 42 lat. W drugą rocznicę jego śmierci, Senegal może znowu wyjść z grupy na mundialu. Fani, przebywający w Katarze, nie zapomnieli o dawnym idolu. Upamiętnili go w sposób szczególny. Podczas meczu z Ekwadorem, kibice Senegalu, na plecach, mieli wymalowany nr 19. Z takim właśnie numerem, w kadrze, grał Papa Bouba Diop.