Czesław Michniewicz ogłosił dziś ostateczną kadrę 26 piłkarzy, których zabierze na MŚ do Kataru. Poprosiliśmy o komentarz Antoniego Piechniczka, u którego ośmiogodzinną wizytę przed powołaniami złożył Michniewicz. Piechniczek grzmi: Gra strefą naszych obrońców jak gospodarka socjalistyczna Panu Antoniemu ciśnienie podniosło pytanie o niegrających w klubach obrońców. Przypomnijmy, że gigantyczne kłopoty z grą w klubach mają nasi podstawowi stoperzy na czele z Kamilem Glikiem i Janem Bednarkiem. Natomiast Paweł Dawidowicz właśnie przez brak ogrania, wyleciał z kadry na mundial. - To nie tak, że oni nagle siedzą na ławce rezerwowych. Oni przez lata popełniali podstawowe błędy. Gra strefą, to jak gospodarka socjalistyczna: "za nic nie odpowiadam". Każdy patrzy jeden na drugiego, nikt nie interweniuje! Wszystko można w ten sposób utopić! - grzmiał Antoni Piechniczek w rozmowie z Interią. Zwrócił też uwagę na trendy światowe, jeśli chodzi o środkowych obrońców. - Proszę spojrzeć na mecze Ligi Mistrzów, czołówkę ligi angielskiej, włoskiej, francuskiej, hiszpańskiej. Wszystkie kluby szukają stoperów o świetnych warunkach fizycznych i przede wszystkim szybkich - zaznaczył. - Pierwszą rzeczą, której uczyłem obrońców, to umiejętność wygrywania pojedynków. Po tym byli tak przygotowani sprawnościowo, fizycznie, taktycznie, ale i mądrością, walką i sercem, że nie dawali z siebie zrobić frajera i na 10 pojedynków wygrywali osiem albo dziewięć - wylicza legendarny trener. Czy nie brakuje mu kilku młodych piłkarzy, których pominął Czesław Michniewicz, na czele z Jakubem Kiwiorem czy Kacprem Kozłowskim? - Młodych to się bierze w reprezentacjach młodzieżowych, gdzie się próbuje bez końca - uważa. - Natomiast na MŚ trzeba jechać z doświadczonymi. Mają do wyboru doświadczenie i młodość, postawiłbym na doświadczenie - stwierdził Piechniczek. Dopytaliśmy go jednak o to, dlaczego przed mundialem w Hiszpanii postawił jednak na młodość, biorąc Józefa Młynarczyka zamiast Jana Tomaszewskiego, a do pomocy wstawiając Waldemara Matysika. - Wziąłem też młodego Buncola i Jasia Jałochę z Wisły Kraków, który wcześniej zagrał dwa mecze w kadrze. Piechniczka obronił jednak wynik. Teraz oddaję prawo wyboru Czesławowi Michniewiczowi. To on musi mieć odwagę spojrzeć w oczy tym, których nie powołał, odeprzeć kampanię prasową skierowaną przeciw niemu - odparł Antoni Piechniczek. Całą jego wypowiedź znajdziecie na poniższym filmie: