Była dokładnie 87. minuta, gdy Marcus Thuram wysunął sobie piłkę w polu karnym Argentyny. Tam na drodze stanął mu Enzo Fernandez, który wystawił nogę, chcąc wybić piłkę. Argentyńczyk nie trafił w futbolówkę, a w jego nogę wpadł Thuram, domagając się "jedenastki". Sędzia Szymon Marciniak uznał, że nie było faulu, a Marcus Thuram symulował. Polak podyktował rzut wolny pośredni i dodatkowo pokazał żółtą kartkę Francuzowi. Decyzja naszego arbitra była prawidłowa. Na powtórkach widać dokładnie, ze Thuram rzucił się do przodu, chcąc wymusić "jedenastkę". Dodatkowo zostawił on nogę z tyłu i tym samym w nienaturalny sposób zainicjował kontakt z defensorem. Zgodnie z polityką FIFA, takich rzutów karnych nie chcemy. Jeżeli atakujący zawodnik inicjuje kontakt, to należy to traktować jako symulację i próbę oszukania sędziego.