Marokańscy kibice przeżyli niemały szok i dezorientację, gdy spojrzeli na boisko po pierwszym gwizdku sędziego. W meczu grupy F z Belgią bramki reprezentacji Maroka bronić miał Yassine Bounou. Bramkarz Sevilli rozgrzewał się przed meczem, rozmawiał z sędziami, a nawet stanął u boku kolegów z drużyny i odśpiewał hymn swojego kraju. Przez pierwsze minuty meczu brytyjscy i polscy komentatorzy komentując grę, omyłkowo wymawiali nazwisko 31-latka. Dopiero po ponad 20 minutach zorientowali się, że to nie Bounou broni marokańskiej bramki. Jego miejsce jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zajął bowiem Munir Mohand Mohamedi. Organizatorzy popisali się ignorancją. Pomylili nazwiska polskich piłkarzy Co się stało z Bounou? Bramkarz reprezentacji Maroka zniknął przed pierwszym gwizdkiem w meczu z Belgią Przed rozpoczęciem drugiej połowy spotkania z mediach pojawiły się informacje na temat tajemniczego zniknięcia golkipera. Według hiszpańskich dziennikarzy na krótko przed rozpoczęciem meczu z Belgią Boubou miał skarżyć się na problemy z biodrem. 31-latek miał nawet wziąć środki przeciwbólowe. Inne doniesienia pojawiły się jednak w marokańskich mediach. Ich zdaniem gwiazdor Sevilli narzekał na ból brzucha. Reprezentacja Maroka o awans do dalszej rywalizacji na piłkarskich mistrzostwach świata walczy w grupie F z Chorwacją, Belgią i Kanadą. Na ten moment pierwsze miejsce w tabeli zajmują Belgiowie, którzy w pierwszym meczu pokonali Kanadę 1:0. Bramkę w 44. minucie zdobył wtedy Michy Batshuayi. Angielskie WAGs szaleją na mundialu. Rachunek za alkohol może zwalić z nóg