Lista zarzutów wobec katarskiego mundialu jest ogromna. Po pierwsze w tym małym arabskim kraju obowiązują prawa, które są nieakceptowalne z perspektywy wolnego człowieka mieszkającego na Zachodzie. Dość wspomnieć, że związki homoseksualne są tam kryminalizowane. Po drugie chodzi o skandaliczne warunki pracy azjatyckich robotników budujących stadiony i infrastrukturę dla kibiców. Po trzecie mistrzostwa zostały przyznane w zamian za ogromne łapówki. Po czwarte wreszcie Katar to kraj absolutnie pozbawiony piłkarskiej tradycji, dla którego trzeba było wywrócić do góry nogami kalendarz wszystkich rozgrywek. Blisko dwumiesięczna przerwa w trakcie sezonu to jedna wielka niewiadoma, z którą będą musieli uporać się trenerzy na całym świecie. Im bliżej mundialu, tym więcej krytycznych głosów pod adresem jego gospodarza i FIFA. Żadna reprezentacja nie zdecydowała się co prawda na bojkot, ale pojawiają się silne przejawy sprzeciwu. Duńczycy wystąpią w specjalnych koszulkach przysłaniających herb swojej federacji, z kolei Australijczycy nagrali krótkie wideo, w którym opowiadają o tym, ile złego dzieje się w Katarze. MŚ 2022: FIFA nadal się kompromituje Tymczasem na kilka dni przed mundialem FIFA postanowiła rozesłać do wszystkich uczestników imprezy list, w tym także do Polski. Jego treść oburza. Gianni Infantino i Fatma Samoura apelują bowiem, aby "skupić się teraz na futbolu" i nie pozwolić, aby piłka nożna "była wciągana w jakąkolwiek ideologiczną lub polityczną bitwę, jaka istnieje". Na tym nie koniec. Oto kolejne akapity: "W FIFA staramy się szanować wszystkie opinie i przekonania, nie udzielając lekcji moralnych reszcie świata. Jedną z jego mocnych stron jest różnorodność, a jeśli globalność cokolwiek znaczy, to jest to szacunek dla wspomnianej różnorodności. Żaden naród, kultura czy naród nie są lepsze od innych. Ta zasada jest kamieniem węgielnym wzajemnego szacunku i niedyskryminacji. I to jest również jedna z podstawowych wartości futbolu. Pamiętajmy o tym wszyscy i niech futbol zajmie centralne miejsce. Teraz, podczas Mistrzostw Świata FIFA, mamy wyjątkową okazję powitać i uściskać każdego, bez względu na pochodzenie, religię, płeć, orientację seksualną czy narodowość. Wykorzystajmy tę okazję i zjednoczmy świat uniwersalnym językiem futbolu". Hipokryzja wylewa się z tego listu falami. Trudno więc spodziewać się, aby federacje, które go otrzymały, jakkolwiek odniosły się do treści. Sami kibice - co widać w mediach społecznościowych - są także bardzo sceptyczni względem tego, co mogli przeczytać. Ludzie świadomi rozumieją, że tegoroczny mundial to modelowy przykład sportswashingu, czyli ocieplania swojego wizerunku poprzez sport. Lista grzechów Kataru jest jednak tak długo, że wydane na ten cel miliardy dolarów mogą nie wystarczyć. Jakub Żelepień, Interia