Czesław Michniewicz powołał 47-osobową szeroką, wstępną kadrę na mundial. Mógł powołać 55, ale uznał, że tylu wystarczy. Z tej grupy 10 listopada zostanie wyłoniona 26-osobowa ścisła kadra na mundial. CZYTAJ TAKŻE: Metadane w sporcie: 80 stron tabelek i wykresów przed meczem to standard Ogłoszenie kadry zgromadziło wielu gości kończącego się właśnie Kongresu Sportu i Turystyki. Poprosiłem o komentarz Michała Listkiewicza, byłego prezesa PZPN i Macieja Murawskiego, prezesa Lechii Zielona, byłego reprezentanta Polski. Byli zgodni co do nieobecności jednego piłkarza. Zaskoczeniem brak Rafała Wolskiego - Kogo mi brakuje? Może trochę Rafała Wolskiego [piłkarza Wisły Płock, przyp.aut.], jest przecież objawieniem ostatnich tygodni. Z drugiej strony argumentacja trenera - o tym, że nie przepracował z nim nawet jednego treningu - też jest logiczna. To normalne, że stawia na swoich wypróbowanych ludzi - uznał Michał Listkiewicz. - Czy kogoś mi brakuje? Rafał Wolski grał ostatnio bardzo dobrze. Gdybym miał kogoś wskazać to na pewno jego - to piłkarz, który potrafi sam mecz wygrać i wyróżnia się w naszej ekstraklasie. To zawodnik, który w tej kadrze też może mógłby się znaleźć - uważa Murawski. Patryk Dziczek w kadrze zaskoczył obserwatorów - Lista jest dość szeroka i jeszcze wielu zawodników, którzy się na niej znajdują na mistrzostwa nie pojedzie. Na pewno zaskoczyło mnie, że w tej kadrze jest Patryk Dziczek. Długo przecież wracał do zdrowia, dopiero niedawno wrócił do gry- skomentował Maciej Murawski. - Pozytywnie zaskoczyło mnie, że przed ogłoszeniem nominacji trener Michniewicz odbył długie spotkanie z Antonim Piechniczkiem, najwybitniejszym żyjącym polskim trenerem, bardzo mądrym i mającym ogromne doświadczenie. Taka rozmowa z guru polskich trenerów może Czesławowi, który jest człowiekiem bardzo inteligentnym, potrafi uczyć się od innych - może dużo dać. To były inne czasy, ale jednak pewne mechanizmy prowadzenia reprezentacji się nie zmieniają - uważa Listkiewicz. CZYTAJ TAKŻE: Sztuczna inteligencja skomentuje mecze piłkarskie? Marian Kmita: "Nie chciałbym"