<a href="https://sport.interia.pl/mundial-2022/news-kolejny-szalony-mecz-na-mundialu-padlo-w-sumie-piec-goli,nId,6439326" target="_blank">Spotkanie obfitowało w emocje.</a> Wszystko zaczęło się w 24. minucie, kiedy Mohammed Salisu wyprowadził Ghanę na prowadzenie. Do przerwy było 2:0 dla Afrykańczyków. Po zmianie stron Azjaci wyrównali, ale ostatecznie musieli przełknąć gorycz porażki 2:3. Korea Południowa - Ghana: Dziwne zachowanie po meczu Dużo działo się na boisku podczas gry, ale równie intensywnie było już po ostatnim gwizdku sędziego. Najpierw na murawie wywiązała się awantura w związku z brakiem rzutu rożnego dla Korei. Arbiter zakończył zawody i nie pozwolił na wznowienie gry. Żywiołowo zareagował selekcjoner Paulo Bento, który otrzymał za swoje zachowanie czerwoną kartkę. Później zupełnym brakiem wyczucia popisał się jeden z członków sztabu trenerskiego Ghany. Ze smartfonem w ręce podszedł do gwiazdora Korei Hueng-min Sona i zrobił sobie z nim selfie. Nie zważał przy tym na smutek i rozgoryczenie zawodnika Tottenhamu, który od lat znany jest z tego, że każde reprezentacyjne niepowodzenia przeżywa z podwójną mocą. Po dwóch kolejkach fazy grupowej Koreańczycy mają na koncie ledwie jeden punkt. W ostatniej serii gier zmierzą się z Urugwajem. Jakub Żelepień, Interia