W poniedziałek na stadionie 974 - tym samym, na którym kilka dni temu Polska zremisowała 0:0 z Meksykiem - spotkały się reprezentacje Brazylii oraz Szwajcarii. W pojedynku na szczycie grupy G od początku nie zabrakło piłkarskich emocji, a także niecodziennej sytuacji. Pod koniec pierwszej połowy spotkania na obiekcie niespodziewanie zgasło kilkanaście lamp. Niespodzianka na stadionie 974 Do rzadko spotykanej w trakcie meczów sytuacji doszło w 44. minucie rywalizacji. Chwilę wcześniej brazylijscy piłkarze wywalczyli rzut rożny i przygotowywali się do wykonania kornera, gdy na stadionie... zgasła część reflektorów. Co prawda nie zrobiło się całkowicie ciemno, ale kilkadziesiąt lamp, które nagle przestały działać, sprawiło, że różnica w poziomie oświetlenia była dość znaczna. Gdy wydawało się, że sędzia Iván Barton będzie musiał wstrzymać rozegranie rzutu rożnego, lampy odzyskały swoją moc. Cała sytuacja trwała kilkanaście sekund i na szczęście była okazją wyłącznie do celebracji przez kibiców, którzy zapalenie się świateł świętowali jak bramkę. Nieco ponad dwie minuty później pochodzący z Salwadoru arbiter spotkania zakończył pierwszą połowę, w której w bardzo wyrównanym meczu Brazylijczycy bezbramkowo remisowali ze Szwajcarami. Z Dohy Sebastian Staszewski, Interia