To nie był łatwy mecz do poprowadzenia dla polskiego arbitra, który już przed nim przeszedł do historii rodzimej piłki, jako pierwszy dostępując tego największego w swoim fachu przywileju w charakterze głównego rozjemcy. Niemcy o Marciniaku: Był praktycznie bezbłędny i miał wszystko pod pełną kontrolą Wspaniały finał, w którym szala zwycięstwa przechylała się na obie strony, w regulaminowym czasie zakończył się remisem 2:2, a po dogrywce 3:3. W ciągu 120 minut nasz arbiter pokazał aż trzy rzuty karne i w każdym przypadku zachował się bezbłędnie. Rozstrzygnięcia podejmował szybko i zdecydowanie, a później - co działa dodatkowo na jego korzyść - nie musiał ich odwoływać. Znakomicie zachował się także wtedy, gdy jeszcze jeden rzut karny próbował wymusić Marcus Thuram. 25-letni napastnik dobrze nie zdołał podnieść się z murawy, a już oglądał żółtą kartkę za symulowanie. Pod wrażeniem Marciniaka jest wielu fachowców, którzy od wczoraj mnożą komplementy pod adresem Polaka i jego zespołu. W tym gronie prym wiodą także Niemcy, a wśród nich jeden z dwóch największych dzienników sportowych w kraju, świetnie znany wszystkim "Kicker". - To było absolutnie doskonałe prowadzenie meczu, był praktycznie bezbłędny i miał wszystko pod pełną kontrolą - napisano pod adresem prawie 42-letniego arbitra z Płocka. Nic dziwnego, że główny rozjemca finału został przez dziennikarzy nagrodzony najwyższym możliwym laurem, czyli notą 1 - oznaczającą klasę światową! Dla Marciniaka najważniejsze jest to, jak jego występ recenzuje słynny Pierluigi Collina, niegdyś jeden z najbardziej charakterystycznych arbitrów, a dziś szef sędziów FIFA. O wszystkim mogliśmy przekonać się w programie red. Romana Kołtonia "Prawda Futbolu", w którym do goszczonego Zbigniewa Bońka najpierw zadzwonił Marciniak, a następnie oddał słuchawkę Collinie. - Nigdy nie widziałem sędziego, który prowadziłby mecz tak, jak on to zrobił, przy wszystkich trudnych sytuacjach, które miał. Nigdy w moim życiu. Polska powinna być dziś dumna. To coś niewiarygodnego, czego dokonał - zachwycał się 62-letni Włoch.