Reprezentacja Urugwaju w czasie poprzednich mistrzostw świata w Rosji odpadła z rywalizacji w ćwierćfinale, ulegając 0-2 przyszłym triumfatorom turnieju, czyli Francuzom. Teraz ekipa "Celestes" ma ambicję, by co najmniej wyrównać swoje osiągnięcie sprzed czterech lat - a może i sięgnąć po więcej. Los postawił na drodze Urugwajczyków bez wątpienia interesujących rywali grupowych - mowa tu przede wszystkim o Portugalii, której przewodzi Cristiano Ronaldo, o Ghanie oraz o Korei Południowej. To właśnie z tą ostatnią kadrą zawodnicy z Ameryki Południowej w czwartkowe popołudnie rozpoczęli swoje zmagania na mundialu w Katarze. MŚ Katar 2022. Urugwaj postawił na zawodnika bez rytmu meczowego W drużynie, u steru której stoi szkoleniowiec Diego Alonso, od razu uwagę przyciągało jedno nazwisko - Facundo Pellistriego, prawoskrzydłowego, który otrzymał szansę gry już od pierwszej minuty przeciwko "Wojownikom Taegeuku". Wszystko to dlatego, że dla 20-latka były to... pierwsze chwile na murawie w bieżącym sezonie. Z drobnymi wyjątkami. Pellistri bowiem jest głębokim rezerwowym Manchesteru United, a trener Erik ten Hag, choć czasami sadzał go na ławce rezerwowych, jeszcze ani razu na dobre nie skorzystał z umiejętności tego piłkarza. Jedyne występy futbolisty w ostatnich miesiącach to zaledwie 66 minut w EFL Trophy, w którym zagrał w ramach zespołu U-21 "Czerwonych Diabłów", oraz 45 minut meczu towarzyskiego Urugwaju z Iranem. To zaskakująco mało jak na "startera" na mistrzostwach świata w Katarze. Jak jednak widać Alonso bardzo mocno ufa swojemu podopiecznemu, który mimo 20 wiosen na karku jeszcze nie zdołał się tak naprawdę przebić do "dorosłego" futbolu. Mundial w Katarze. Facundo Pallistri pokaże wielką grę? Czy Facundo Pellistri zdoła czymś zachwycić nie tylko kibiców "Celestes", ale i ten Haga, który na pewno będzie uważnie analizował jego poczynania na mundialu? Przed zawodnikiem jeszcze co najmniej dwie okazje do zrealizowania tego planu - Urugwaj z Portugalczykami zagra 28 listopada, a z Ghańczykami dokładnie cztery dni później. Zobacz także: Niemieckie media w szoku po porażce. "Zbłaźniliśmy się", "Kompromitacja"