Po 90 minutach gry był remis 0:0. "Ney" dał swojej drużynie prowadzenie w pierwszej części dogrywki. Kiedy już wydawało się, że "Vatreni" nie będą w stanie odpowiedzieć na ten cios, w 117. minucie wyrównał Bruno Petković. Ostatecznie rozstrzygnął konkurs rzutów karnych. Swoich prób nie wykorzystali Rodrygo oraz Marquinhos. Główni kandydaci do tytułu wrócić musieli do domu. Neymar chciał uderzać jako ostatni. Tych scen można było uniknąć Neymar był rozpisany podczas "jedenastek" do piątego rzutu karnego. W teorii mógł on decydować o losach awansu, lecz ostatecznie 30-latek nawet nie podszedł do piłki, bo losy starcia rozstrzygnięte zostały już wcześniej. Jurgen Klinsmann, były selekcjoner reprezentacji Niemiec uważa to za poważny błąd. - Mówiło się, że najlepszy wykonawca rzutów karnych powinien je wykonywać jako pierwszy. Dla mnie to Neymar powinien zaczynać, by nadać ton rywalizacji - mówił na antenie "BBC". "Canarinhos" zdecydowali inaczej, a ruch ten być może kosztował ich miejsce w turnieju. Czy tak było w istocie - tego nie dowiemy się nigdy. Obrazy telewizyjne, ukazujące rozpacz ich gwiazdora obiegły jednak świat. Podobnie, jak zachowanie kapitana rywali, Luki Modricia, który po zakończeniu starcia... pocieszał przeciwników.