24-letni zawodnik Eintrachtu Frankfurtu w kadrze Francji na mundial znalazł się awaryjnie. Został powołany w miejsce kontuzjowanego Christophera Nkunku. Do Kataru dostał się z Japonii, gdzie akurat przebywał jego klub. Zanim dołączył do reprezentacji rozegrał w niej tylko dwa spotkania. W hierarchii środkowych napastników jest za Kylianem Mbappe, Olivierem Goroud czy Marcusem Thuramem. I zapewne gdyby nie to, że Francja była pewna awansu już po dwóch meczach, t nie zagrałby w trzecim przeciwko Tunezji. Didier Deschamps w tym spotkaniu wystawił jednak rezerwy i zakończyło się to porażką jego zespołu. Muani zagrał jednak pełne 90 minut. Lewandowski źródłem inspiracji I raczej nie przekonał selekcjonera Francuzów, by dał mu szansę przeciwko Polsce. Muani stwierdził, że to była dla niego duża odpowiedzialność zagrać w mundialu i nie uniósł tego ciężaru. Przyznał tez, że wiele musi poprawić, ajednym ze źródeł inspiracji jest dla niego Robert Lewandowski. Hiszpańskie "Mundo Deportivo" cytuje Francuza. - To jeden z najlepszych napastników na świecie, strzela mnóstwo goli. To zawodnik, który czuje się komfortowo, kiedy już dostanie piłkę. Będziemy musieli być zawsze blisko niego - twierdzi. Na tym komplementy od młodego napastnika się nie kończą. Zazdrości Lewandowskiemu instynktu strzeleckiego. - Jeden z aspektów, który muszę poprawić jest wykorzystywanie okazji w polu karnym. Muszę nauczyć się zachowywać zimną krew, jak robi to m. in. Lewandowski - przyznaje Muani. Przyznaje też, że pod nosem - w reprezentacji - ma dwóch zawodników, od których może się dużo nauczyć - jego rówieśnika Mbappe i 12 lat starszego Giroud. - To luksus móc rozmawiać z nimi o tym, co dzieje się na boisku. Kylian jest w moim wieku, ale jest już długo w kadrze i należy do liderów - przyznał Muani.