Holandia na mundialu w Katarze na razie nie zachwyciła. W pierwszym meczu z Senegalem miała spore problemy i dopiero w końcówce piłkarze trenera Louisa van Gaala zdobyli dwie bramki. Jeszcze słabiej wypadli z Ekwadorem, z którym zremisowali 1-1. To zespół z Ameryki Południowej przeważał, stworzył więcej okazji, ale musiał odrabiać straty, bo najjaśniejszym punktem Holendrów jest Cody Gakpo. 23-letni napastnik PSV Eindhoven zdobył w dwóch meczach dla nich w mistrzostwach dwa z trzech goli i interesują się nim już lepsze kluby. Przed ostatnim spotkaniem grupowym Holandia była liderem grupy, ale to jeszcze nie gwarantowało awansu. Była jednak w o tyle dobrej sytuacji, że mierzyła się z najsłabszym zespołem mistrzostw - Katarem i wystarczał im remis. Gospodarze po dwóch porażkach już nie mieli szans, by wyjść z grupy. Gakpo znów strzela golem Już w czwartej minucie Holendrzy mogli prowadzić, ale ani Memphis Depay, ani Daley Blind nie potrafili pokonać bramkarza. Wahadłowy Ajaksu stworzył też kolejną okazję, wpadł z lewej strony w pole karne i dwa razy próbował podawać - do Gakpo i Davy'ego Klaassena, ale obrońcy Kataru wybijali piłkę. Holendrzy przeważali - po dwudziestu minutach przy piłce byli trzy razy częściej niż rywale, ale dużego zagrożenia nie potrafili stworzyć. W końcu i gospodarze zaatakowali, wykonywali dwa rzuty rożne, a Virgil van Dijk wściekał się na postawę swoich kolegów. To w końcu podrażniło ekipę "Oranje". Sprawy w swoje ręce (nogi) wziął oczywiście Gakpo. Wymienił podania z Klaassenem, przebiegł kilka metrów i pewnym strzałem z pola karnego trafił piłką do siatki. Po zmianie stron Holendrzy szybko podwyższyli. Z prawej strony dośrodkował Klaassen, piłkę przedłużył Boualem Khouki, ta spadła pod nogi Depaya. Strzał klubowego kolegi Roberta Lewandowskiego odbił Meshaal Barsham, ale wobec dobitki Frenkiego de Jonga był bezradny. Piłkarze trenera van Gaala zadowoleni z wyniku nie zamierzali przyspieszać, tylko spokojnie rozgrywali piłkę. Trener Kataru robił zmiany w nadziei na przynajmniej bramkę honorową, ale jego zawodnicy nie mieli argumentów, by zaskoczyć obronę rywali. Holendrzy strzelili nawet gola, ale sędzia słusznie po konsultacji VAR odgwizdał zagranie ręką przez Gakpo. Mimo niewielu prób, do końca meczu wynik się nie zmienił. O Holandii wciąż nie można napisać, że może zagrozić najlepszym w walce o medale mistrzostw świata.