W poniedziałek pojawiły się informacje o premii dla kadry, którą ta miała otrzymać od państwa, za awans do 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Jako pierwszy, o sprawie, napisał serwis "Sportowe Fakty", przytaczając kwotę 30 milionów złotych. Sprawę opisała też Interia, wskazując na fakt, że pieniądze doprowadziły do sporu, dotyczącego sposobu podziału premii. Pojawiały się informacje, że pieniądze miały zostać przekazane bezpośrednio do piłkarzy i sztabu szkoleniowego, z pominięciem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Oficjalna informacja, przekazana przez rzecznika rządu, Piotra Müllera była jednak inna. Podkreślano, że pieniądze mają trafić do PZPN, na specjalny fundusz, który miał wesprzeć szkolenie młodych piłkarzy. Mało kto dał wiarę tym deklaracjom, tym bardziej, że wyciekały kolejne informacje, o kłótniach pomiędzy zawodnikami i sztabem szkoleniowym, o sposób podziału pieniędzy. Robert Lewandowski jednak nie spotka się z premierem. Piłkarze nie dostaną też pieniędzy Ostatecznie, według informacji podanych przez Mateusza Borka, dziś miało dojść do spotkania pomiędzy premierem Mateuszem Morawieckim, a kapitanem reprezentacji Polski, Robertem Lewandowskim, w celu wyjaśnienia sprawy. Tę informację zdementował dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. "Bum! Nie będzie na razie żadnego spotkania Mateusza Morawieckiego z Robertem Lewandowskim (może kiedyś tam). I nie będzie 30 mln zł nagrody od Premiera dla piłkarzy za mundial" - napisał, na Twitterze, Berenda. Wygląda więc na to, że z całej sprawy postanowiono się wycofać. 30 milionów, które miały być przekazane, piłkarze nie zobaczą. Nie wiadomo, czy te pieniądze ostatecznie trafią do PZPN. Na pewno związek może liczyć na sowitą premię od FIFA, a jej część trafi do piłkarzy.