Jak grom z jasnego nieba spadła w piątek informacja, że częścią ceremonii otwarcia mistrzostw świata w Katarze będą czytane fragmenty świętej księgi Muzułmanów - Koranu. Za kilka godzin okazało się to ordynarnym "fejkiem", w który łatwo uwierzyć w zalewie absurdalnych wiadomości dochodzących z półwyspu arabskiego. Najbardziej bolesny, będzie brak możliwości wypicia na stadionie alkoholu, bez którego jak wiadomo, nie ma futbolu. Co by nie mówić o niedoszłym czytaniu Koranu, byłoby to jednak coś nowego, co pozwoliłoby tę ceremonię zapamiętać na lata. Ostatnie mundiale otwierano doskonale wyreżyserowanymi spektaklami, ale co zapamiętaliśmy poza tym, że w RPA były akcenty afrykańskie (ogłuszające wuwuzele!), w Brazylii latynoskie (boska J.Lo!), a w Rosji imperialistyczne? No właśnie, nic. Korpo-papka, o której człowiek zapomniał minutę po zakończeniu spektaklu. Każdy wie, gdzie wtedy był i co robił, ale nie co zobaczył. To już inżynier Mamoń w równie boskim co wspomniana Jennifer Lopez, filmie "Rejs", powiedział: "Mnie się podobają melodie, które już słyszałem". I tak jest właśnie z nami, Polakami. Najbardziej pamiętamy i lubimy mistrzostwa z 1974 r. Ci którzy nie widzieli na żywo, dostali pakiet wiedzy od starszych krewnych przy niedzielnym rosole. Wszystko było w nich idealne, kończąc na bramce króla strzelców Grzegorza Laty w zwycięskim meczu z Brazylią (!), którego stawką było 3. miejsce, a zaczynając od występu Maryli Rodowicz, ulubionej wokalistki wszystkich Polaków na rozpoczęcie mundialu. Artyści reprezentujący poszczególnych uczestników mundialu wychodzili z gigantycznych piłek, Rodowicz występując w stroju z Cepelii prezentowała się naprawdę mistrzowsko. Utwór "Futbol", który zna każdy kibic czy nie, znalazł się na 6. miejscu rankingu oficjalnych utworów towarzyszących mistrzostwom świata w piłce nożnej. Po popisach muzykantów i tancerzy na murawę wyszli piłkarze dwóch Brazylii - tej oryginalnej z południowej Ameryki i tej ze starego kontynentu - na Jugosłowian mówiono, że są "Brazylijczykami Europy", bo futbolowe talenty rodziły się tam na kamieniu. Na nic się to zdało - w najlepsze trwała klątwa meczu otwarcia. Widzowie nie ujrzeli bramek. Tak samo jak cztery i osiem lat wcześniej - odpowiednio w Meksyku i Anglii. W 1966 r. w angielskiej ojczyźnie futbolu po raz pierwszy mundial miał oficjalną maskotkę - był nim sympatyczny lew imieniem "Willie". Maskotkę miał też wcześniejszy o osiem lat, szwedzki turniej - to "Kalle" - lalka-bramkarz, tyle że był to produkt nie firmowany przez FIFA, a przez skandynawskich gospodarzy, dlatego jako nieoficjalny poszedł w zapomnienie. Mistrzostwa świata - klątwa inauguracji Widzowie nie zobaczyli goli na inaugurację też cztery lata później, na Stadionie Azteków, Meksyk zremisował 0:0 ze Związkiem Radzieckim, a novum ceremonii otwarcia były balony, mnóstwo balonów, aż 50 tysięcy - być może zostały gospodarzom jakieś resztki po wcześniejszych o dwa lata igrzyskach olimpijskich? W 1970 r. pierwszy raz w historii mundialu dozwolone były zmiany, po raz pierwszy został pokazany w kolorowej telewizji. Polski Radiokomitet nie kupił transmisji, bo jak głosi anegdota, jego przedstawiciel myślał, że żądana kwota dotyczy kosztu dla jednego kraju, a wszystkich członków Interwizji. Rodacy nie obejrzeli mundialu, ani w kolorze, ani nawet bez. No chyba, że ktoś przy granicy łapał telewizję czechosłowacką, wtedy zobaczył nawet żółte i czerwona kartki wręczane po raz pierwszy w historii. Być może wręczano je i wcześniej, ale telewizja była niekolorowa więc nie ma dowodów. Nie było też bramek na inaugurację cztery lata po występie Rodowicz - wtedy Polacy jedyny raz zagrali na otwarcie w 1978 r., gdy na Monumental w Buenos Aires zremisowali bez bramek (a jakże!) z RFN. Nikt nie chciał przegrać, obu stronom się udało. Wreszcie, w Hiszpanii w 1982 r., po 20 latach przerwy, ktoś trafił na inaugurację. Niespodziewanie były to "Czerwone Diabły" z Belgii, które pokonały ustępujących mistrzów świata z Argentyny 1-0. Nie była to aż tak wielka sensacja, gdy drużyna "Boga futbolu" Diego Maradony uległa osiem lat później Kamerunowi 0-1 na San Siro w Mediolanie. To chyba największa sensacja spotkań inauguracyjnych, z którą może konkurować tylko porażka Francji z Senegalem 0-1 w 2002 r. w Seulu. Pomiędzy tymi imprezami był mundial w USA w 1994 r. Amerykanie mieli wiele dziwnych pomysłów, proponowali m.in. podział meczu na dziewięć 10-minutowych części, ale akurat inaugurację, którą poprowadziła Oprah Winfrey pamiętamy do dziś. Piosenkarka Diana Ross strzelała z "rzutu karnego" z około 5 metrów, fatalnie spudłowała, a bramka rozstąpiła się niczym Morze Czerwone. To była jasna przepowiednia co do zakończenia turnieju - w finałowej serii rzutów karnych Roberto Baggio i Franco Baresi nie trafili do siatki i po raz czwarty puchar zdobyła Brazylia. Skąd się w ogóle wzięły uroczyste ceremonie otwarcia mistrzostw? Czy były od zawsze? Otóż nie, aż do 1954 r. nie było klasycznych inauguracji, które znamy dziś. Na pierwszym mundialu, w święto narodowe Urugwaju, 18 lipca 1930 r. była defilada wszystkich zespołów wokół boiska poprzedzona pocztami sztandarowymi i transparentami z nazwami krajów. Obecny był prezydent Urugwaju, dr Juan C. Campisteguy towarzyszący ojcowi mistrzostw świata, Julesowi Rimet. Okolicznościowe przemówienie wygłosił dr Jude, przewodniczący komitetu organizacyjnego i prezydent federacji krajowej. Tyle, że otwierano nie mistrzostwa, a...Estadio Centenario - narodową arenę w Montevideo. Zaraz potem na murawę wyszli gospodarze, którzy wygrali 1-0 z Peru, sęk w tym, że piłkarskie zmagania trwały już wtedy od pięciu dni. Dwa pierwsze mecze mistrzostw (Francja - Meksyk i USA - Belgia) zostały rozegrane jednocześnie - 13 lipca o godz. 15 - dziś nie do pomyślenia, telewizja by nie pozwoliła na takie marnotrawstwo. Pierwszy mecz mistrzostw świata w Katarze. O 17 gospodarze zagrają z Ekwadorem Zresztą podobnie postąpiono na kolejnych mistrzostwach, w pierwszej rundzie, rozgrywanej systemem pucharowym, wszystkie osiem meczów rozegrano 27 maja 1934 r. o godz. 16:30. Bliźniacze rozwiązanie zastosowano w kolejnych rundach, poza meczami wymagającymi powtórek. Na francuskim mundialu w 1938 r. mecze o 1. i 3. miejsce zostały rozegrane równolegle. Inny czas, inny świat. W 1954 r. w szwajcarskiej Lozannie po raz pierwszy turniej oficjalnie otworzyła głowa państwa - uroczystą formułę wygłosił prezydent Szwajcarii, dr Rodolphe Rubbattel, a ceremonia której towarzyszyła także muzyka ludowa i tańce w wykonaniu kapel i grup folklorystycznych transmitowano przez radio na trzy inne obiekty (obok Lozanny - Berno, Bazylea i Genewa), gdzie równolegle rozpoczęto grę o złotą statuetkę. Kolejna ceremonia otwarcia odbyła się w Szwecji w 1958 r. Wojskowe samoloty wyrzucały dym w żółto-niebieskich barwach "Sverige", a na murawie 250 tancerzy prezentowały swoje programy, 75-letni król Gustaw VI Adolf witał uczestników premierowego meczu gospodarzy z Meksykiem. Cztery lata później, w Chile ceremonia otwarcia była wyjątkowo skromna, bo też wcześniej południowoamerykański kraj nawiedziło straszliwe trzęsienie ziemi - było 9,5 w skali Richtera - nigdy nie zmierzono więcej, dla porównania w japońskiej Fukiszimie w 2011 r. było 9 stopni. Chilijski Puchar Świata był skromny, ale ofiarny w myśl zasady "Porque nada tenemos, lo haremos todo" (Ponieważ nie mamy nic, zrobimy wszystko). Odpukać, oby w Katarze, gdzie mają wszystko, nie było na odwrót. Już dziś o 16 ceremonia otwarcia mundialu, o 17 - pierwszy mecz - gospodarze zagrają z Ekwadorem. WSZYSTKIE MECZ OTWARCIA MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE NOŻNEJ 13.07.1930 r. Francja - Meksyk 4-1, USA - Belgia 3-0 27.05.1934 - 8 meczów 1/8 finału 04.06.1938 r. Niemcy - Szwajcaria 1-1 24.06.1950 r. Brazylia - Meksyk 4-0 16.06.1954 r. Jugosławia - Francja 1-0, Brazylia - Meksyk 4-0, Austria - Szkocja 1-0, Urugwaj - Czechosłowacja 2-0 08.06.1958 r. Szwecja - Meksyk 3-0 30.05.1962 r. Chile - Szwajcaria 3-1, Brazylia - Meksyk 2-0, Urugwaj - Kolumbia 2-1, Argentyna - Bułgaria 1-0 11.07.1966 r. Anglia - Urugwaj 0-0 31.05.1970 r. Meksyk - ZSRR 0-0 13.06.1974 r. Brazylia - Jugosławia 0-0 01.06.1978 r. Polska - RFN 0-0 13.06.1982 r. Argentyna - Belgia 0-1 31.05.1986 r. Włochy - Bułgaria 1-1 08.06.1990 r. Argentyna - Kamerun 0-1 17.06.1994 r. Niemcy - Boliwia 1-0 10.06.1998 r. Brazylia - Szkocja 2-1 31.05.2002 r. Francja - Senegal 0-1 09.06.2006 r. Niemcy - Kostaryka 4-2 11.06.2010 r. RPA - Meksyk 1-1 12.06.2014 r. Brazylia - Chorwacja 3-1 14.06.2018 r. Rosja - Arabia Saudyjska 5-0 22.11.2022 r. Katar - Ekwador Maciej Słomiński, INTERIA